Szwed, który w Ekstralidze broni barw ZKŻ Zielona Góra, to jeden z najbardziej utalentowanych reprezentantów swojego pokolenia w kraju "Trzech Koron". Obok Andreasa Jonssona i Antonio Lindbacka to właśnie w nim upatruje się następcę wspaniałego Tony Rickardssona. Na razie jednak Lindgren wciąż zbiera doświadczenie, startując w kilku ligach. W tym tygodniu zainaugurował sezon w Szwecji. "Mój występ na inaugurację w Szwecji był satysfakcjonujący. Wygląda na to, że będziemy w tym roku bardzo silnym zespołem" - zapowiada młody Szwed, który w pierwszej potyczce zainkasował dla swej ekipy 12 punktów. Tegoroczny sezon zaczął się dla żużlowca bardzo pechowo. W meczu ZKŻ Zielona Góra z bydgoską Polonią po zderzeniu z Piotrem Protasiewiczem zawodnik wyleciał poza ogrodzenie toru i nabawił się bolesnej kontuzji. Choć wydawało się, że czeka go kilkutygodniowa absencja, szybko wrócił do speedwaya. "Po odniesionej na początku roku kontuzji praktycznie nie ma już śladu. Widzę, że wszystko idzie w dobrą stronę i z dnia na dzień jest coraz lepiej" - stwierdził Lindgren. Czy z Fredrika wyrośnie żużlowiec tak doskonały, jak jego rodak Tony Rickardsson? Wielokrotny Indywidualny Mistrz Świata swoją skutecznością w ostatnich latach przyćmiewał wiele dawnych legend czarnego sportu. Marzeniem jego rodaków, a w tym Lindgrena jest pójście tą samą drogą. Zadanie nie jest jednak proste. Dziś trudno ocenić czy zawodnik ZKŻ Zielona Góra stanie się taką gwiazdą jak Tony. Przyznać jednak trzeba, że nie brakuje mu ambicji, waleczności i motywacji do twardej rywalizacji. Konrad Chudziński