Przez ostatnie trzy sezony to właśnie znany bukmacher był sponsorem strategicznym rozgrywek zaplecza PGE Ekstraligi. Wydaje się, że współpraca przynosiła obopólne korzyści, bo w lidze pieniędzy nie brakowało, a eWinnerem od 2020 roku zainteresowało się sporo kibiców, którzy lubią połączyć oglądanie swojej ulubionej dyscypliny z możliwością zabawy w typowanie, a przy okazji zarobienia jakichś pieniędzy. Wiele zatem było przesłanek ku temu, by ta kooperacja trwała dłużej, ale już wiemy że tak nie będzie. Ta informacja jest jakby nie patrzeć, dość zaskakująca. Jakie są powody takiej decyzji? Zbigniew Fiałkowski na polskizuzel.pl tłumaczy to wszystko dość enigmatycznie. - Możemy potwierdzić, że umowa z eWinnerem nie zostanie przedłużona. Z tego miejsca chcemy bardzo podziękować przedstawicielom firmy za trzy lata bardzo owocnej współpracy. W naszym przekonaniu wspólnymi siłami sprawiliśmy, że w ostatnich sezonach rozgrywki weszły na jeszcze wyższy poziom. Jesteśmy naprawdę zadowoleni i mamy nadzieję, że podobne odczucia ma druga strona - mówi. Czas ucieka. Kto nowym sponsorem? Za kilka dni zacznie się już naprawdę poważne odliczanie do rozpoczęcia sezonu ligowego 2023. Rozgrywki ruszą za nieco ponad trzy miesiące i to tylko teoretycznie jest jeszcze sporo czasu na znalezienie następcy eWinnera. Czas leci nieubłaganie i liga bez głównego sponsora prezentuje się trochę kiepsko. Cały czas oczywiście są prowadzone rozmowy, ale porozumienia póki co brak. Fiałkowski we wspomnianej rozmowie starał się uspokajać, ale jednak pewne obawy na pewno mogą się pojawić. - Możemy zdradzić, że rozmowy z zainteresowanymi firmami trwają. Na razie to wstępny etap negocjacji i trudno powiedzieć, jakie będą efekty. Czas pokaże, ale będziemy o tym informować na bieżąco - tłumaczył. Pozostaje zatem wierzyć, że rzeczywiście wkrótce sponsor strategiczny zostanie znaleziony, bo trudno w ogóle wyobrazić sobie brak takowego, a nawet podanie go do wiadomości tuż przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. A te ruszają już w Wielkanoc i zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata