Sparta na czele - 14 punktów Betard Sparta wygrała wszystkie mecze i jest na półmetku liderem. Drużyna z Wrocławia to hybryda, gdzie zawodnicy świetnie się uzupełniają. Jak jeden zawiedzie, to inni łatają dziurę. Na dokładkę wiatr w żagle złapał junior Bartłomiej Kowalski. W rundzie rewanżowej Sparta powinna wygrać za trzy (czyli z bonusem) mecze z Wilkami (w), GKM-em (d), Apatorem (d), Unią (w) i Motorem (d). Kłopot może mieć w Gorzowie (u siebie wygrała 49:41) i w Częstochowie (u siebie wygrała 46:44). Z tych dwóch spotkań powinna jednak przywieźć przynajmniej jeden punkt bonusowy i zamknąć drugą rundę z 16 punktami. 30 na koniec wystarczy do wygrania sezonu zasadniczego. Motor drugą siłą - 10 punktów Motor, mimo transferu Bartosza Zmarzlika, nie jest niezwyciężony. Przegrał u siebie ze Spartą, bo pogubił się z torem i w Toruniu, bo zabrakło kontuzjowanego Dominika Kubery. W drugiej rundzie Motor powinien sobie jednak poradzić lepiej, bo ma naprawdę niezły terminarz. Zakładamy wygrane za trzy z GKM-em (w), Apatorem (d - tam było 44:46), Unią (w), Stalą (d), Wilkami (w) i Włókniarzem (d). To da 18 punktów, czyli 28 łącznie i pewne drugie miejsce. Może być pierwsze, ale Motor musiałby wygrać we Wrocławiu. Bo nawet wpadki Sparty w Gorzowie i Częstochowie (dwa mecze nawet bez bonusa) nie pozwolą Motorowi wyprzedzić wrocławskiej ekipy jeśli nie wygra na Olimpijskim. Włókniarz na gorącym krześle - 8 punktów Włókniarz w końcu wjechał na właściwe tory, ale przez to co stracił na początku (remisy w Grudziądzu i u siebie ze Stalą) może nie utrzymać trzeciego miejsca. Częstochowianie, tak zakładamy, wygrają za trzy w Krośnie oraz u siebie z Unią i GKM-em. 17 punktów nie wystarczy jednak do zajęcia trzeciego miejsca. 20 też może być za mało, choć wygrana za trzy ze Spartą (d) też jest możliwa. Włókniarz, chcąc się utrzymać na trzecim miejscu, musi zrobić coś ekstra w pozostałych meczach. W Lublinie raczej nic nie zdziała (u siebie przegrał 41:49), ale w Toruniu (u siebie wygrał 49:41), a zwłaszcza w Gorzowie musi się postarać (45:45 w pierwszym meczu). Bonus z Apatorem i 21 punktów w tabeli, czyli taki plan minimum, będą oznaczać spadek z 3. miejsca. Stal ma dobre widoki na przyszłość - 7 punktów Stal to jedno z pozytywnych zaskoczeń pierwszej rundy, choć uczciwie trzeba napisać, że biorąc pod uwagę wrażenia artystyczne, punktów jest za mało. Drugą rundę Stal zaczyna jednak od meczów z rozbitą przez kontuzje Unią (u siebie wygrała 57:33), a potem podejmuje Wilki (tam 28:26). Stal dołoży więc 6 punktów i będzie ich miała 13 przed kluczowymi meczami. A kluczem do zrzucenia Włókniarza z trzeciego miejsca będą spotkania w 10, 11 i 12 kolejce, gdzie Stal podejmuje Spartę (d, tam 42:48), jedzie do Lublina (u siebie przegrała) i potem gości Włókniarza (tam 45:45). W tych meczach Stal musiałaby dorzucić 2 punkty ze Spartą i 3 z Włókniarzem. Wtedy będzie miała 18 i jeśli na końcu dołoży wygrane za trzy w Grudziądzu i z Toruniem (tam przegrała 43:47), to skończy z 24 na trzecim miejscu. Nawet ewentualna wpadka nie powinna przeszkodzić. 22 punkty też mogą wystarczyć do wyprzedzenia Stali. Unia, czyli tu już lepiej nie będzie – 6 punktów Unia zrobiła swoje, wygrywając w Grudziądzu i u siebie z Apatorem. W drugiej rundzie powinna dołożyć wygraną za trzy z GKM-em u siebie, a to powinno jej wystarczyć nie tylko do utrzymania, ale i do zajęcia szóstego miejsca. Będzie więc jazda w play-off, czyli coś, czego niewielu się spodziewało. Szanse Unii na coś więcej niż wygranie z GKM-em są marne. Zespół z Leszna ma na rozkładzie: Stal (d), od której w Gorzowie dostał baty, następnie Włókniarz (w), Motor (d), Apator (w), Spartę (d) i Wilki (w). Ze Stalą, Włókniarzem i Motorem Unia pojedzie jeszcze bez kontuzjowanych: Chrisa Holdera, Grzegorza Zengoty i Nazara Parnickiego. Apator zreflektował się za późno - 6 punktów Odkąd toruńskim torem zajmuje się Jan Ząbik, to Apator zbiera pochwały. Rozbił u siebie GKM (52:38), dołożył sensacyjną wygraną z Motorem (46:44) i tak napędzony podjął wyzwanie w Częstochowie (41:49). Trudno jednak będzie Apatorowi skończyć rundę zasadniczą wyżej niż na piątym miejscu. Apator, który tak ładnie zaczął jechać, może się okazać największym przegranym. Torunianie mogą wygrać u siebie z Włókniarzem (41:49), choć za trzy będzie ciężko. Trochę łatwiej będzie wygrać z bonusem w Grudziądzu, u siebie z Unią (tam 41:49) i Wilkami (tam 40:50). To jednak da 11 punktów, czyli razem 17. Przy możliwych zdobyczach Włókniarza i Stali przekraczających 20 punktów to za mało. A przywieźć punkty z Lublina, Wrocławia i Gorzowa będzie ciężko. Gdyby jednak Apator wygrał ze Stalą na wyjeździe, to miałby to upragnione czwarte miejsce i niezły start w play-off. Przy piątym wpadnie na Motor i szybko skończy. Wilki już się prawie najadły - 4 punkty Wilki zrobiły swoje. Gdyby wygrały w ostatniej kolejce ze Stalą (26:28 w przerwanym meczu), to już byłby nadmiar szczęścia. Beniaminek, by się utrzymać, potrzebuje już tylko wygranej za trzy z Unią w domu (tam przegrał 44:46). Na więcej i tak nie ma szans (u siebie ma Spartę, Włókniarza i Motor). Ekstraliga oka na tor w Krośnie już nie przymknie. Zresztą nad klubem wisi groźba odjęcia 1 punktu, więc nie powinien ryzykować. Zresztą 7 punktów na koniec będzie oznaczało dalszą jazdę w najlepszej lidze świata, a o to chodzi. Wilki już się prawie najadły - 4 punkty GKM rozbiłby wszystkie nasze obliczenia, gdyby do spodziewanej wygranej za trzy z Wilkami (tam było 41:49) dołożył wygraną w Lesznie, z którą u siebie przegrał (40:50), ale która teraz złapała dołek. O ile 3 punkty z Wilkami wydają się realne, to już z Unią ciężko będzie o zdobycz. GKM ma jednak jeszcze dwa mecze u siebie, które musi wygrać (Stal, Apator), chcąc zdystansować Wilki. Szukanie szansy w pozostałych (Motor w domu, Sparta wyjazd, Włókniarz wyjazd) to taktyka skazana z góry na niepowodzenie. Trudne miesiące przed grudziądzanami.