Jeszcze trzy lata temu, gdy pytałem Roberta Korzeniowskiego dlaczego TVP wręcz lekceważy "czarny sport", nasz czterokrotny mistrz olimpijski, powołując się na jakieś analizy, sugerował, że popisy na torze Rickardssona, Golloba czy Crumpa cieszą się uznaniem głównie na... prowincji. Na szczęście tylko krowa nie zmienia poglądów i od kilku miesięcy, po tym jak "publiczna" przejęła pod swoją opiekę ligowy speedway, szef sportowej redakcji z dumą promuje rozgrywki, które na żywo średnio ogląda - na zaledwie czterech stadionach - aż 60 tysięcy kibiców! Dla mnie, pasjonującego się tym sportem od dziecka, nie ma wątpliwości, że pomocna dłoń najważniejszej telewizji nie mogła przyjść w lepszym momencie. Z seryjnych sukcesów juniorów (złote medale MŚ naszego Ząbika, Kasprzaka, Miśkowiaka, Hampela, etc.) i tych starszych (złote medale we Wrocławiu i Lesznie podczas DPŚ) trudno było dostrzec jakieś korzyści, a przecież Ci herosi narażają dla nas życie! Czy dzięki "publicznej" wizerunek speedwaya odzyska dawny blask? Mocno w to wierzą rozsiani fani od Gorzowa przez Leszno, Zieloną Górę, Leszno, Wrocław, Częstochowę, Tarnów, aż do Rzeszowa i Torunia. Kto o podium? Przed sezonem 2008 "po zęby" dozbroiły się trzy kluby, które według mnie rozdzielą między sobą medale. Unia Leszno - Mistrzowskie "Byki" swoją "drugą linię" wzbogaciły duetem "Kangurów" (Travis McGowan i Adam Shields), co jest tylko czystą "kosmetyką" kadry, o której sile nadal stanowić będą Adams, Kasprzak, Baliński oraz Hampel. Miniony sezon pokazał również jaki potencjał mają młodzi Troy Batchelor czy Jurica Pavlic, toteż w Lesznie mogą spać spokojnie. Przynajmniej do inauguracji. Złomrex Włókniarz Częstochowa - "Nicki zrobi wyniki" - tak o najgłośniejszym zimowym transferze mawiają pod Jasną Górą. Pedersen do spółki z Hancockiem i Ułamkiem mają za cel znów doprowadzić drużynę z Częstochowy do złotych medali. Rozbudzone apetyty fanów "Lwów" stara się tonować... sam prezes klubu. "Cel realny to jest podium. Mistrzostwo to jest coś jedynego w swoim rodzaju. Wiele rzeczy musi się na to złożyć, także z pokorą przystępujemy do sezonu" - uspokaja Marian Maślanka. Nic dodać, nic ująć. Unibax Toruń - "Anioły" podrażnione przed rokiem porażką w finałowym dwumeczu, teraz swoją kadrą (Jaguś, Sullivan, Andersen, Holder, Ząbik, Miedziński - nie ma słabych punktów!!!) przypominają zespół z 2003 roku (Rickardsson, Crump, Jaguś, Protasiewicz - kto pamięta?) ale nawet taki papierowy "dream team" można pokonać, co w tamtym pamiętnym sezonie aż trzykrotnie uczyniły częstochowskie "Lwy". Niemniej to właśnie podopieczni Jana Ząbika są dla mnie faworytem rozgrywek anno domini 2008. Kto do spadku? Na przedsezonowej giełdzie (prawie) wszyscy są zgodni. Gorycz degradacji przełkną w tym roku tarnowskie "Jaskółki". Mistrzowskie tytuły z 2004 i 2005 to były piękne chwile na torze w Mościcach, ale nic nie trwa wiecznie. Nie ma już Rickardssona, nie ma już Gollobów... Osamotniony Janusz Kołodziej to za mało na cud. Kto "czarnym koniem"? Pozostałe ekstraligowe ekipy stać na sprawienie (niejednej) niespodzianki, ale w fazie play-off żarty się skończą i o medal będzie bardzo ciężko. Nieźle prezentuje się beniaminek z Gorzowa, który oprócz nowego stadionu podarował kibicom Tomasza Golloba i Rune Holtę. Do walki o podium trochę punktów jednak zabraknie, zwłaszcza tych z "drugiej linii". Sporo zamętu mogą poczynić również rzeszowskie "Żurawie", które choć straciły Pedersena, to jednak mają w swoich szeregach kilku ciekawych jeźdźców (Watt, Bjerre, Nicholls). Nieco niżej oceniam możliwości drużyn z Zielonej Góry i Wrocławia. Spadek raczej im grozi, a na więcej nie pozwolą umiejętności. W Grodzie Bachusa zespół jest może nawet bardziej wyrównany, ale na wyrównaną walkę z najlepszymi stać go będzie tylko przed własną publicznością. Kto do ekstraligi? Emocji z pewnością nie zabraknie także na pierwszoligowych torach, z których to transmisje spotkań zapowiada Polsat Sport. To kolejna świetna wiadomość dla fanów speedwaya, szczególnie tych z Gdańska, Ostrowa i Bydgoszczy. To właśnie zespoły z tych ośrodków powinny rozstrzygnąć między sobą sprawę awansu do elity.