Kilka dni temu wydawało się, że na powrót Piotra Pawlickiego do Fogo Unii Leszno szanse są niemal zerowe. Strony rok temu się rozstały, bo Pawlicki potrzebował nowych wyzwań, a Unia była już mocno zmęczona współpracą z żużlowcem, który łatwy w prowadzeniu nie jest. Unia chce przygarnąć swojego wychowanka Wszystko jednak wskazuje na to, że Pawlicki po sezonie 2023 opuści Betard Spartę Wrocław, a Unia na powrót przygarnie zawodnika. Początkowo nie była do niego przekonana, ale Janusz Kołodziej, lider zespołu, jasno zakomunikował, że nie uśmiecha mu się drugi sezon, w którym odpowiedzialność za wynik będzie spoczywała wyłącznie na jego barkach. Działacze z Leszna liczą się ze zdaniem Kołodzieja, więc z powodu braku lepszych opcji już nawet skontaktowali się z Pawlickim. Można by stwierdzić, że rozmowy trwają. Zawodnik ma teraz dużo czasu, bo leczy kontuzję złamania nogi, której doznał w drugiej rundzie IMP. Choć woleliby Sajfutdinowa lub Lamberta Pawlicki, to nie jest oczywiście wymarzona opcja dla Unii. W klubie woleliby Emila Sajfutdinowa lub Roberta Lamberta. Ci dwaj są jednak nie do wyciągnięcia. Inaczej jest z Pawlickim, który na razie nie ma zbyt wielu pewnych opcji. Interesuje się nim Enea Falubaz Zielona Góra, ale na Falubaz Pawlicki musiałby poczekać, bo drużyna jeszcze nie awansowała do PGE Ekstraligi. Jeśli Pawlicki wróci, to zastąpi Holdera lub Smektałę Unia ma więc w tej chwili przewagę i być może to wykorzysta. Pytanie, kogo mógłby zastąpić Pawlicki w leszczyńskim zespole. Pozycja Kołodzieja jest niepodważalna. Na U24 szykowany jest ktoś z dwójki: Keynan Rew, Nazar Parnicki. Pewny kolejnego sezonu jest też podobno Grzegorz Zengota, który jest stosunkowo tani i bardzo solidny. Pawlicki miałby więc wskoczyć na miejsce kogoś z duetu Chris Holder, Bartosz Smektała. Szanse panów na pozostanie, tak twierdzi nasz informator, należy podobno oceniać 50 na 50. Smektała ma średnią minimalnie lepszą od Holdera, ale z drugiej strony Australijczyk nie pokazał w pełni tego co potrafi, bo leczył kontuzję. Przed Unią dwa mecze rundy zasadniczej (być może także play-off), więc tam Smektała, jak i Holder mają jeszcze szansę przekonać włodarzy do tego, że warto im zaufać.