W tym sezonie Stelmet Falubaz nie interesuje nic innego poza upragnionym awansem do PGE Ekstraligi. Listopadowe okno transferowe tylko pokazało wielkie aspiracje tego klubu, ponieważ nowy dyrektor - Piotr Protasiewicz sprowadził do województwa lubuskiego same uznane nazwiska. Barwy zielonogórskiej ekipy poza liderami z poprzedniego sezonu będą reprezentować tacy zawodnicy jak Rasmus Jensen, Przemysław Pawlicki czy utalentowany Luke Becker. Kibice ciekawi są zwłaszcza dyspozycji drugiego z nich, który po wielu latach jazdy w elicie postanowił zejść o szczebel niżej. Wychowanek Unii Leszno już zresztą zwrócił uwagę wielu fanów. Najwierniejsi sympatycy nie wychwycili bowiem tego żużlowca na świeżutkich zdjęciach z rozpoczętego w środę tradycyjnego zgrupowania w Świnoujściu. - Co z Przemkiem? Dołączył do zgrupowania? - pytają się w komentarzach. Postanowiliśmy więc odpowiedzieć im na to pytanie i skontaktowaliśmy się z klubem. Okazuje się, że 31-latek postanowił zostać w domu ze względu na chorobę. Nie jest ona poważna, ale sztab szkoleniowy wolał nie ryzykować i dał żużlowcowi kilka dni na regenerację. Menedżera Falubazu też nie ma na zgrupowaniu Ze swoimi podopiecznymi nad polskim morzem nie ma również Tomasza Szymankiewicza. Na całe szczęście menedżer jest zdrowy, lecz akurat zatrzymały go pewne sprawy prywatne, przez które musiał odmówić sobie tego wyjątkowego wyjazdu. Pomimo okrojonej liczby uczestników, kibice nie mają powodów do zmartwień. Zawodnicy sprawiają wrażenie szczęśliwych, a ponadto znajdują się w znakomitym ośrodku, gdzie mogą wylewać siódme poty i wejść w ostatnią fazę przygotowań do wymagających rozgrywek. Zespół wspólnie trenował już między innymi w hali Uznam Arena. Nie brakowało również wspólnego biegania po jednej z plaż. Do pełni szczęścia głównym bohaterom brakuje tylko słonecznej pogody. Oby ta dopisała już za parę dni, ponieważ niebawem Stelmet Falubaz czekają pierwsze sparingi. Na przetarcie przed ligą zielonogórzanie zmierzą się z Fogo Unią Leszno oraz Betard Spartą Wrocław. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo