Martin Vaculik w niedzielnym meczu Stali z Fogo Unią Leszno doznał kontuzji. - Szybko po upadku pojechał do szpitala, bo od razu czuł, że coś jest nie tak - opowiada trener Stanisław Chomski. - W szpitalu postawiono diagnozę, Martin dostał środki przeciwbólowe i pojechał do domu, do Bratysławy. Tam ma swoich lekarzy. Optymistyczny wariant zakłada powrót Vaculika za cztery tygodnie Szkoleniowiec Moje Bermudy Stali zdradził nam, że lada moment Vaculik przejdzie zabieg, a potem czeka go dłuższa pauza. - Optymistyczny wariant zakłada powrót do jazdy za cztery tygodnie. Nie mogę jednak zapewnić tego, ze Martin pojedzie w pierwszym meczu play-off - komentuje Chomski. W przypadku Vaculika powtarza się sytuacja sprzed roku. Wtedy też złamał łopatkę, ale i też obojczyk, przed półfinałem play-off. - Wrócił, ale w pierwszym meczu to nie był ten Martin, co zwykle. I my tym pierwszym meczem przegraliśmy wtedy z Motorem awans do finału - przypomina Chomski. Trener Stali chce przetestować wariant bez Vaculika Trener Stali nie wyklucza, że za dwa tygodnie, w ostatnim meczu rundy zasadniczej, nie skorzysta z zastępstwa zawodnika za Vaculika i da pojeździć w pełnym wymiarze Wiktorowi Jasińskiemu i Patrickowi Hansenowi. - Nie wiem, czy Vaculik pojedzie w pierwszym meczu play-off, więc dając teraz szansę innym, przetestuję pewien wariant, żeby potem mieć z czego wybierać - kwituje Chomski. Na szczęście dla Stali wynik ostatniego meczu rundy zasadniczej nie ma znaczenia. Gorzowianie skończą sezon na trzecim miejscu i play-off zaczną od dwumeczu z czwartym zespołem ligi.