Kibice For Nature Solutions Apatora tłumnie zapełnili stadion w Wielką Sobotę. Mają wiele powodów do zadowolenia. Po dosyć emocjonującym - jak na toruńskie standardy - widowisku ich ulubieńcy rozgromili beniaminka, Arged Malesę Ostrów Wielkopolski i poprawili nieco swoje nastroje po laniu sprawionym im tydzień wcześniej przez Betard Spartę Wrocław. - Rzeczywiście, tor w sobotę był bardzo fajny. Wreszcie udało się go przygotować na mecz w podobny sposób, co na trening. Pod tym kątem było znacznie lepiej niż przed rokiem. W końcu można było na Motoarenie jechać nie tylko krawężnikiem - cieszył się po meczu Krzysztof Lewandowski, młodzieżowiec toruńskiego zespołu. - Wszyscy jechali na takim samym torze. O zwycięstwie zadecydowało to, kto lepiej go wykorzystał - dodał. Apator Toruń ma niezłych juniorów To właśnie pochodzący z bydgoskiego Fordonu siedemnastolatek sprawił toruńskim kibicom najwięcej radości przed świętami Wielkiej Nocy. Na początku sezonu nie brakowało jego krytyków, którzy apelowali w Internecie o zastąpienie go w składzie Karolem Żupińskim. Młodzieżowiec zamknął im usta solidnym występem przeciwko zespołowi słynącemu z bardzo dobrej formacji juniorskiej. Trzykrotnie wyjeżdżając na tor zdołał zdobyć sześć punktów i dwa bonusy. Bardzo cieszę się z mojego występu. Na takie chwile pracujemy całą zimę. Na początku sezonu spędziliśmy bardzo dużo czasu na stadionie i, jak widać, powoli zaczyna to procentować - mówił Lewandowski po meczu. Lewandowski musiał upaść Jego świetna dyspozycja w sobotę była tym bardziej zaskakująca, że Lewandowski rozpoczął swój występ bardzo nieprzyjemnie. Upadł na tor już podczas przedmeczowej próby toru. Nie opanował motocykla, kiedy pokonywał pierwszy wiraż swojego treningu i boleśnie zapoznał się ze stanem nawierzchni na Motoarenie. Do parku maszyn wrócił o własnych siłach, a kiedy znów wsiadł na motocykl nie dawał swoim rówieśnikom żadnych szans. Moje wejście w mecz rzeczywiście było dość niefortunne, ale takie sytuacje muszą się zdarzać, byśmy wyciągali z nich wnioski. Teraz zapominamy o tym i robimy wszystko, by nie popełnić kolejny raz tych samych błędów - skomentował.