Jestem zbulwersowany postawą Pawła Fajdka, który zakwestionował trzecią pozycję Bartka Zmarzlika w Plebiscycie na Sportowca Roku. Nasz kulomiot popełnił w mediach społecznościowych zupełnie niepotrzebny wpis o treści "wstyd", a potem jeszcze skompromitował się stwierdzeniem, że naszego podwójnego mistrza i wicemistrza świata oraz brązowego medalisty Grand Prix nie powinno być nawet w dwudziestce. Ktoś tutaj delikatnie nam odfrunął. Pan Fajdek z podium najchętniej zrzuciłby też Roberta Lewandowskiego, a umieścił na nim swoich kolegów po fachu. Do Anity Włodarczyk dołożyłby złotego chodziarza Dawida Tomalę i mistrza olimpijskiego w rzucie młotem - Wojciecha Nowickiego. Bolała go też niska lokata naszego czempiona globu w skokach narciarskich - Piotra Żyły. Proponuję, żeby pan Fajdek zorganizował swój plebiscyt, w którym poukłada kolejność według własnego widzi mi się. Chyba sprawiedliwy układ, prawda? Pan Paweł - trzeci w Toki, puścił tę wypocinę w eter będąc obecnym na gali. Chyba mu się strasznie nudziło. Sam nie znalazł się w gronie laureatów więc spróbował poszukać atencji w inny sposób. Skutek przerósł pewnie jego oczekiwania. Pomyślałem, facet zadziałał pod wpływem emocji, a na następny dzień, jak ochłonie, wykasuje tekst, zabije się w pierś i przeprosi za zamieszanie. Niestety nic takiego nie miało miejsca, a co gorsze pan Paweł dalej szedł w zaparte, pogłębiając się w swojej żenadzie. Wystąpił w roli adwokata przyjaciół, choć jestem przekonany, że oni tego sobie nie życzyli. Nie wiem po, co Fajdek aż tak się uzewnętrzniał. Raz, że zabrakło mu klasy, a dwa zrobił z siebie wroga publicznego numerem jeden wśród kibiców żużla. A ich moc jest niemierzalna. Już wiele razy pokazali, że z nimi nie wchodzi się na wojenną ścieżkę. Wypowiedzenie taki słów w stosunku do sportowca, który uprawia inną, ale równie trudną dyscyplinę jest nie fair. To umniejszanie jego zasług. Tak się zastanawiam, czym naraził mu się Zmarzlik, że tak go zdyskredytował. Może warto pokazać panu Pawłowi słupki oglądalności żużla w telewizji, a potem zapytać, czy nie pomyliły mu się osoby. Zmarzlik sam na trzeciej pozycji się nie umieścił. Na "pudło" wszedł głosami widzów. Miał z mównicy powiedzieć, przepraszam panie Pawle, ale jestem za wysoko, pan weźmie tego "Czempiona", ja na niego nie zasłużyłem, a pana ran nie jestem godzien całować? Mam nadzieję, że na sali było pod ręką wiadro z lodem.