Do wiosny musieliśmy czekać na poznanie przynależności klubowej Mateja Zagara. Słoweniec ostatecznie zdecydował się na podpisanie kontraktu z ROW-em Rybnik. Eksprt mówi o majstersztyku prezesa ROW-u W środowisku niektórzy żartują, że można było spodziewać się wszystkiego, tylko nie transferu Zagara akurat do Rybnika. Tymczasem prezes Krzysztof Mrozek działał po cichu i sfinalizował kontrakt ze Słoweńcem. - Ten transfer to jest majstersztyk w wykonaniu prezesa Krzysztofa Mrozka. Nie dość, że podniesie wartość sportową drużyny, to na dodatek osłabi konkurencję - komentuje dla nas Wojciech Dankiewicz. - Śmiem twierdzić, że Słoweniec mógłby trafić do innego klubu z 1. Ligi Żużlowej i stanowić konkurencję dla ROW-u. Ostatni sezon był dla rybniczan nerwowy, bo w zasadzie do końca musieli drżeć o utrzymanie. Ten ruch z transferem sprawia, że takich problemów ta drużyna w tym roku mieć nie będzie - dodaje z przekonaniem.A my zaznaczmy, że do niedawna było tak, że o ROW-ie mówiło się względnie niewiele. Ta drużyna uchodziła za ligowego średniaka - raczej bez szans na awans, ale zarazem z potencjałem na spokojne utrzymanie. Teraz wszystko się zmieniło. Komandos rozczarował w pierwszym meczu Inna sprawa, że debiut Mateja Zagara wypadł bardzo blado. Słoweniec na wyjeździe w Ostrowie zdobył ledwie 4 punkty. Sam później tłumaczył się, że nie był w pełni dysponowany. W tygodniu poprzedzającym mecz miał leżeć w łóżku z powodu choroby. Być może zabrakło także objeżdżenia i czucia sprzętu. Dużo lepiej radził sobie za to przed kamerami, gdzie zadebiutował jako ekspert telewizyjny. Żużlowiec zapewnia jednak, że na serio podchoodzi do dalszej jazdy na żużlu. Po mimo 40 lat ciągle marzy o jeździe w PGE Ekstralidze. Kto wie, być może o awans powalczyć z ROW-em. - Tę drużynę stać na wszystko. Transfer Mateja Zagara pokazuje jednoznacznie, że ich celem nie jest tylko spokojne utrzymanie, ale także awans. Słoweńcowi ten pierwszy mecz nie wyszedł, ale byłby spokojny. Zwróćmy uwagę, że w Ostrowie brakowało Jana Kvecha. Śmiem twierdzić, że to zawodnik, który mógłby przechylić szalę zwycięstwa na rzecz rybniczan. Bardziej martwi mnie postawa Krystiana Pieszczka, ale mając Czecha na rezerwie trener ma szerokie pole manewru. Formacja seniorska wygląda naprawdę dobrze. Trochę słabiej zapowiadają się juniorzy, ale wynik sportowy powinien spoczywać przede wszystkim na starszych zawodnikach - komentuje Dankiewicz.Kolejne spotkanie ROW Rybnik rozegra już w czwartek 20 kwietnia. Ich rywalem będzie Enea Falubaz Zielona Góra.