O złotym dziecku bydgoskiego żużla napisano już w zasadzie wszystko, więc nie ma sensu powtarzać słów pochwały pod jego czy też przytaczać opinii ekspertów. Przyjemski w Bydgoszczy robi co chce, jest zdecydowanym liderem Polonii i choć ma ledwie 18 lat, to już można polegać na nim jak na Zawiszy (choć kibicom Polonii to określenie do gustu pewnie nie przypadnie). Takiego juniora w rozgrywkach ligowych nie było dawno, niektórzy uważają że nie było nigdy. Wrażenie robią niesamowite liczby Przyjemskiego. W ostatnich trzech meczach u siebie Wiktor przywiózł komplet z bonusami, czternaście i czysty komplet. Przegrał jeden wyścig. W tym roku przy Sportowej zwyciężył w 87% swoich występów. Coś niesamowitego. Takie dane byłyby wielkim wyczynem nawet w przypadku seniora z GP, wielkiej gwiazdy, a co dopiero mówić, jeśli są one udziałem chłopaka, który zaledwie od kilku tygodni jest pełnoletni. Na koniec sezonu może mieć ponad 90%, jeśli utrzyma taką formę. Wygrał wszystko. Czy ktoś go pokona? Odkąd Wiktor Przyjemski jest w składzie Polonii (czyli od maja 2021), wygrał wszystkie wyścigi nr 2, czyli te młodzieżowe. W większości przypadków temat załatwiał już na starcie, ewentualnie na pierwszym łuku. Gdy jednak trzeba było się pościgać, także to robił. Największe problemy sprawił mu nieoczekiwanie Marcel Krzykowski z Wybrzeża, którego Przyjemski rok temu pokonał dopiero na samej mecie. Tamten bieg był w ogóle niesamowity, bo zawodnik Polonii jechał już kilkadziesiąt metrów za rywalem. Pojawiają się pytania o to, kiedy Przyjemski przegra pierwszy bieg młodzieżowy u siebie. Jeśli ma się to rozegrać w sportowej walce, czyli bez defektu lub upadku, raczej nie widać ani meczu, ani kandydata do zrobienia tego. Może Michał Curzytek, który dobrze jedzie w barwach Falubazu? Póki co, poza nieco przypadkowym występem Krzykowskiego, nikt Przyjemskiemu nie zagroził. I najprawdopodobniej będzie tak do końca sezonu. Tym bardziej, że nawet po przegranym starcie Wiktor potrafi na trasie wyprzedzać rywali jak mu się tylko podoba.