Nie tak Stelmet Falubaz wyobrażał sobie decydującą część tegorocznej eWinner 1. Ligi. Po pokonaniu Abramczyk Polonii Bydgoszcz w półfinale wydawało się że to co najgorsze już dawno za zielonogórskim zespołem. W finale postawiły się jednak ambitne Cellfast Wilki. Krośnianie na dzień dobry u siebie zwyciężyli dziesięcioma "oczkami", by prawie dwa tygodnie później obronić zaliczkę i awansować do PGE Ekstraligi z zaledwie dwupunktowym zwycięstwem w całym dwumeczu. Niestety w pewnym momencie to co działo się na torze zeszło na drugi plan za sprawą paru kontrowersyjnych decyzji sędziego Artura Kuśmierza. Poszkodowani czują się zwłaszcza przedstawiciele gospodarzy. Upust swojej wściekłości dał między innymi odchodzący na sportową emeryturę Piotr Protasiewicz. - Rzadko o tym mówię, ale niestety muszę to zrobić. Sędziowanie było poniżej krytyki. To co arbiter dzisiaj odstawiał jest żenujące. Jak można trzy razy przerywać bieg, szukać na siłę winnych gdy tak naprawdę nie ma winnego czy dawać ostrzeżenia za niby mikroruchy. Apeluję o zrobienie z tym porządku. Nie może być tak, że sędzia przerywa i potem godzinami wpatruje się w monitor, by dać na siłę ostrzeżenie. Wypaczany jest w ten sposób wynik sportu i mi się to nie podoba - oznajmił kapitan zielonogórzan w rozmowie z Kingą Sylwestrzak z Canal+. Nie tak wyobrażał sobie pożegnanie z kibicami Jak wspominaliśmy wcześniej, dla utytułowanego 47-latka był to niestety ostatni pojedynek w zawodowej karierze. Pomimo znakomitej postawy, nie udało mu się jednak wprawić w ekstazę kilkanaście tysięcy zielonogórskich kibiców. - Cieszę się ze swojego występu. Pojechałem dobre zawody pomimo trudnego dla mnie okresu, bo wszyscy wiemy jakie to było obarczone dla mnie dodatkowymi emocjami. Drużyna dała z siebie sto procent, a teraz koncentrujemy się na najważniejszym, czyli zdrowiu Maksa Fricke'a. Chłopak zostawił kawał serducha na torze. Trochę teraz popłaczemy, ale nie za długo, bo zabieramy się niebawem za przygotowania do nowego sezonu - zakończył. Uwagę kibiców natychmiastowo przykuło słowo "zabieramy". Po zmaganiach klub oficjalnie przedstawił bowiem Piotra Protasiewicza jako nowego dyrektora sportowego. Przed Stelmet Falubazem oraz byłym już kapitanem w przyszłym sezonie piekielnie trudne zadanie, ponieważ jak najszybciej do elity będzie chciała powrócić chociażby Arged Malesa Ostrów. Tanio skóry nie sprzeda też Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Z kolei Cellfast Wilki dokonały rzeczy historycznej, bo po czterech latach istnienia znalazły się w PGE Ekstralidze. Czytaj także: Gdy to zobaczyli, o mało nie spadli z krzeseł. Internet zapłonął