Po kontrowersyjnym wykluczeniu Bartosza Zmarzlika z Grand Prix Danii w Vojens, nasz rodak ma zaledwie 6 punktów przewagi nad drugim Fredrikiem Lindgrenem. Presja spoczywać będzie właśnie na Zmarzliku. - Fredrik nie ma nic do stracenia, a wszystko do wygrania w Toruniu. To dużo lepsze położenie porównując go do Zmarzlika, który musi wygrać. Zmarzlik broni tytułu, ale można powiedzieć, że miał go już w torbie, w której zrobiła się duża dziura. Tytuł z niej wypadł, a zawodnicy znów się o niego ścigają. Kto by pomyślał, że tak będzie kilka tygodni temu? - mówi dla fimspeedway.com Fredrik Lindgren. Musi liczyć na brak Zmarzlika w finale 6 punktów to nadal duża zaliczka na koncie Bartosza Zmarzlika, który musi się znaleźć w finale, by zapewnić sobie co najmniej bieg dodatkowy o tytuł mistrza świata. Brak Zmarzlika w finałowej gonitwie i wygrana Lindgrena w turnieju oznaczać będzie tytuł dla Szweda. - Jestem przekonany, że Lindgren pojedzie do Torunia, by wypaść jak najlepiej. To jest to, co musi zrobić. Następnie musi mieć nadzieję, że Zmarzlik nie zamelduje się w finale. To szansa, na jaką Lindgren czekał przez swoją długą, ciężką karierę. Może po prostu mu się uda? Kto wie. Myślę, że ma spore szanse - tłumaczy Rickardsson. Nieznane kulisy wykluczenia Polaka. "Prosiliśmy o pomoc samego prezydenta" Liczy na zwycięstwo Lindgrena Zwycięstwo Lindgrena w mistrzostwach świata dałoby kopa rozwojowego dla szwedzkiego żużla - to nie ulega wątpliwości. Dlatego też Rickardsson trzyma kciuki za Lindgrena. - Byłoby wspaniale dla szwedzkiego żużla, gdybyśmy mieli Lindgrena jako mistrza świata. Pomoże to wzbudzić zainteresowanie, którego potrzebujemy, aby ponownie rozruszać szwedzki żużel. W tym sensie naprawdę mam nadzieję, że Freddie zdobędzie tytuł. Jestem pewien, że gdybyśmy mieli takiego mistrza świata jak Freddie, byłby on świetnym ambasadorem tego sportu - skomentował Rickardsson. My jednak wierzymy, że to Bartosz Zmarzlik ponownie stanie na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata. Czy tak będzie przekonamy się już w najbliższą sobotę (30 września). Początek Grand Prix Polski w Toruniu o godzinie 19:00. Nie od razu Kraków zbudowano. Jest szansa na nowy klub [FELIETON]