Wojna w Ukrainie wciąż pozostaje tematem najbardziej elektryzującym debatę społeczną na całym świecie. Dramat naszych wschodnich sąsiadów oddziałowuje również na świat czarnego sportu. Za naszą wschodnią granicą wciąż przebywa wielu uznanych ukraińskich żużlowców - Andriej Kobrin, Aleksandr Łoktajew czy Andriej Karpow, który zdecydował się nawet wstąpić do wojska na ochotnika. Młodsi ukraińscy żużlowcy są już w Polsce, wśród nich choćby największa nadzieja tamtejszego speedwaya - Marko Lewiszyn, który do naszego kraju przyjechał kilka dni przed wjazdem rosyjskich żołnierzy do jego ojczyzny. Przybył nad Wisłę, by uczestniczyć w zgrupowaniu Cellfast Wilków Krosno w Arłamowie. Do Ukrainy już nie wrócił, mimo iż pod koniec lutego miał tam odbyć się jego ślub. Dwudziestodwulatek przygotowuje się do sezonu wraz ze swoim polskim zespołem. Pomoc w zapewnieniu mu sprzętu zadeklarowała rosyjska gwiazda eWinner Apatora Toruń - Emil Sajfutdinow. Ukraińscy nastolatkowie trafili do Leszna Jeszcze młodsi od niego zawodnicy Kolejarza Równe trafili do Fogo Unii Leszno, najbardziej utytułowanego klubu żużlowego w Polsce. Bracia Nazar i Wiktor Parnitscy mają odpowiednio szesnaście i czternaście lat. Są bardzo obiecującymi adeptami równieńskiej szkółki. Mieszkają już w Wielkopolsce, gdzie opiekuje się nimi sam prezes klubu Piotr Rusiecki. Wkrótce mają rozpocząć treningi pod okiem legendarnego Romana Jankowskiego, byłego wybitnego żużlowca i trenera młodzieży spod którego ręki wyszli choćby Dominik Kubera czy Bartosz Smektała. Kibice leszczyńskiego zespolu mogą pomóc młodym Ukraińcom w zapewnieniu sprzętu i akcesoriów niezbędnych do ścigania się na żużlu. Klub organizuje transmisję pay-per-view z czwartkowego sparingu z niemieckim zespołem Trans MF Landshut Devils. Cena transmisji wynosi 10 złotych. Cały dochód zostanie przeznaczony na dosprzętowienie nowych członków drużyny.