Jeszcze rok temu o analogicznej porze, zastanawiano się, które miejsce w pierwszej czwórce zajmie Włókniarz. Wyjątkiem był Jan Krzystyniak, który przewidywał problemy legendarnego klubu. Tak się stało, bowiem było blisko żeby drużyna pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce. Z tymi zawodnikami mogą być kłopoty W ostatnich latach Jason Doyle był zawodnikiem, który brał udział w ciężkich kraksach. To kończyło się poważnymi urazami. Szczególnie niebezpiecznie było w ubiegłym roku, bowiem zerwał dwa ścięgna i stożek rotatorów w barku. To wykluczyło go z większej części sezonu. Od końcówki maja Australijczyka już na torze nie widzieliśmy, więc jego dyspozycja to ogromna niewiadoma. Dodatkowo Piotr Pawlicki ma być jednym z polskich liderów, a w ostatnich trzech sezonach przeżywa poważny kryzys formy. Jego postawa na częstochowskim owalu także nie robi wrażenia. Wyciągnął tylko 1,68 punktu na bieg. Występy Piotra Pawlickiego w Częstochowie: 2024 - 5 pkt + 1 bonus - 4 starty, 2023 - 5 pkt - 4 starty, 2022 - 8 pkt - 5 startów 2021 - 10 pkt + 2 bonusy - 5 startów, 2020 - 6 pkt - 4 startów Mogą nawet spaść Nowy system rozgrywek sprawia, że runda zasadnicza dla zespołów 5-8 jest niemalże bez znaczenia. Nawet piąta drużyna może spaść, jeśli zaliczy fatalne play-down. Tutaj najważniejsze będzie mieć zdrowy skład, który zachowa dobrą dyspozycję. Patrząc na to, że Doyle jest zawodnikiem, który często łapie kontuzje, a Pawlicki także potrafi złapać urazy może spowodować, że Włókniarz nie będzie miał lidera na najważniejszą część sezonu - o być, albo nie być. Tego scenariusza wszyscy w Częstochowie chcą uniknąć, bo spadek to najgorsza rzecz jaka może się przytrafić.