Komplet widzów na stadionie fetował w niedzielę powrót Enea Falubazu Zielona do PGE Ekstraligi. Drużyna zarządzana przez byłą legendę, a obecnie dyrektora sportowego Piotra Protasiewicza wygrała wszystkie mecze. Nie mogło być jednak inaczej, skoro przed sezonem klub zrobił hitowe transfery. Z drużyny, która w 2022 roku przegrała finał z Cellfast Wilkami Krosno zostało tylko dwóch zawodników. Na ten sezon zbudowano całkiem nowy zespół, wydając na start 3 miliony złotych na podpisy pod kontraktami. Dzięki drogim zakupom byli nie do ugryzienia Zakupy uczyniły Falubaz zespołem nie do ugryzienia, ale i też bardzo drogim. Przemysław Pawlicki, lider drużyny sprowadzony z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, zarobił w tym roku w Falubazie prawie 2 miliony złotych. Po 1,6 miliona zgarnęli Krzysztof Buczkowski i Ramus Jensen. Takie kontrakty mają czołowi zawodnicy Ekstraligi. W sumie Falubaz za ten awans zapłaci około 11 milionów, z czego 9 milionów trafi do kieszeni zawodników, których część, krótko po fecie, mogła zacząć pakować walizki. W ekstraligowym już Falubazie zostają jedynie Pawlicki z Jensenem. Buczkowski, Luke Becker, Rohan Tungate i juniorzy zostają w 1. Lidze. Część z nich już znalazła nowe kluby. Po awansie budżet wzrośnie o 6 milionów Falubaz po awansie musi zrobić kadrową rewolucję, bo z tymi, którzy wywalczyli awans, nie miałby szans się utrzymać. Budżet wzrośnie co najmniej o 6 milionów (tyle każdy klub PGE Ekstraligi dostaje z kontraktu telewizyjnego). Klub już zresztą korzysta z tej kasy, której jeszcze nie ma na koncie. Piotr Pawlicki, który w listopadzie ma podpisać kontrakt z Falubazem miał według naszych informacji wynegocjować umowę na poziomie 1,1 miliona złotych za podpis na umowie i 10 tysięcy za punkt. Największym hitem po awansie będzie jednak angaż Jarosława Hampela z Platinum Motoru Lublin. 41-latek z Motorem zdobył dwa tytuły mistrza Polski, a w play-off 2023 jeździł fenomenalnie. Motor w związku z przepisami (każdy klub musi mieć zawodnika U24 w składzie) musiał się pozbyć jednego ze starszych zawodników. Padło na Hampela. I tak Falubaz zyskał gwiazdę, jakiej potrzebuje, żeby za rok bić się o utrzymanie. Bo o ile 10-11 milionów starcza na wygranie 1. Ligi, o tyle 17-18 milionów nie daje gwarancji, że nie spadnie się z Ekstraligi. Prócz Hampela i młodszego z braci Pawlickich Falubaz pozyskał też juniorów: Krzysztofa Sadurskiego z Cellfast Wilków i Oskara Hurysza z InvestHouse Plus PSŻ Poznań. Ten drugi dostał pół miliona za podpis. Skład uzupełni Jan Kvech, który wraca z rocznego wypożyczenia do ROW-u Rybnik. W Stali Gorzów szaleją i już liczą zyski Najbardziej z awansu cieszą się w Zielonej Górze i sąsiednim Gorzowie. Choć Falubaz i Stal żyją ze sobą, jak pies z kotem, to żyć bez siebie nie mogą. "Nie lubię, ale tęskniłem", "Wróg, ale swój", piszą kibice Stali, którzy tęsknili za derbami. Tęskną też za nimi działacze, którzy wokół tego wydarzenia budowali cały marketing. Oba kluby zarabiały na derbach setki tysięcy złotych. Działacze nierzadko celowo podgrzewali atmosferę, robili wrzutki w mediach, próbując wycisnąć z tego meczu najwięcej, jak się da. Falubaz jest ważny jednak nie tylko dla Stali, ale i dla całej ligi. To jeden z tych legendarnych żużlowych klubów, 7-krotny mistrz Polski, którego nawet kibice nieinteresujący się czarnym sportem kojarzą z charakterystyczną Myszką Miki na plastronie.