Do rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej przystąpi Speedway Kraków, co jest bardzo dobrą informacją. Tego zespołu nie widzieliśmy w lidze od 2019 roku. Tamten sezon był katastrofą, a każdy mecz ówczesnej Wandy kończył się wysoką porażką w żenującym stylu. Teraz w Krakowie są nowi ludzie i nowa drużyna oparta o tych, którzy są za słabi na Stal Rzeszów, czyli Rafała Karczmarza, Mateusza Świdnickiego czy Matica Ivacica. Wiemy już, że pierwszy ligowy mecz Speedway Kraków odjedzie za nieco ponad dwa tygodnie. W pierwszej kolejce klub będzie pauzować, bo jest nieparzysta liczba drużyn. Na ten moment do ligi nie dołączy także wznowiony w ostatnim czasie ośrodek ze Świętochłowic. W sezonie 2023 po wielu latach zorganizowano tam kilka turniejów, głównie niższej rangi. Cieszyły się one wielkim zainteresowaniem kibiców spragnionych żużla w tym legendarnym ośrodku. Niestety, brak trybun spowodował że organizatorzy mogli wpuścić jedynie 999 osób, bo imprezy nosiły status niemasowej. A przynajmniej pierwszą z nich zainteresowanych było jakieś trzy razy tyle. Mamy jednak dobre informacje. Wkrótce takich sytuacji już nie będzie. Będą trybuny i wielkie nazwiska w słynnym ośrodku? Świętochłowice są jedną z opcji do rozegrania kilku dużych turniejów rangi krajowej w tym sezonie. Będą one jednak możliwe tylko pod jednym warunkiem, jakim jest odpowiednia infrastruktura. Ostatnio klub poinformował, że jeszcze w tym roku ruszy budowa trybun. Przeznaczono na ten cel milion złotych. Pytanie, kiedy trybuny będą gotowe. Działaczom z pewnością bardzo zależy na czasie, bo plan jest taki by w tym śląskim mieście zrobić w tym roku kilka poważnych imprez, z finałami krajowymi włącznie. Czekają na to także kibice. Póki co nie znamy jeszcze żadnych dat zawodów w Świętochłowicach w nadchodzącym sezonie. Być może działacze czekają właśnie na termin budowy trybun. To jednak istotna kwestia, ile osób będzie można wpuścić na zawody. Gdyby udało się zorganizować jakiś duży finał, z pewnością zainteresowanie ludzi z całej Polski byłoby bardzo duże, bo wiele osób jeszcze w Świętochłowicach nie było. A modne wśród żużlowych fanów jest "zaliczanie" obiektów, zwłaszcza tych nieco niszowych i trochę zapomnianych.