Już sama tabela pokazuje, że Unii będzie bardzo ciężko się utrzymać. Zespół prowadzony przez trenera Rafała Okoniewskiego z dorobkiem 5 punktów zajmuje ostatnie miejsce. Wyżej jest ZOOLeszcz GKM Grudziądz, który do tej pory uzbierał trzy punkty więcej. 21 lipca Unia podejmie GKM i musi wygrać z bonusem (w Grudziądzu przegrała 35:54). Wygrana za trzy zdecydowanie zwiększy jej szanse na utrzymanie. PGE Ekstraliga. Fogo Unia Leszno walczy o życie - Informacje o śmierci Unii są przedwczesne. Jedni mówią, że nadzieja umiera ostatnia, drudzy, że jest matką głupich, ale realnie patrząc, to sytuacja jest bardzo trudna, bo Wrocław przegrał w Grudziądzu i GKM ma już trzy punkty przewagi. Jeżeli teraz Unia nie zdobędzie bonusa, to zrobi się już niebezpiecznie, ponieważ nawet przy równej liczbie punktów liczą się bezpośrednie mecze. W tym momencie Unia musi wygrać wyżej niż przegrała w Grudziądzu - mówi nam Sokołowski, który prowadził leszczyński klub w latach 1994-2004.W tym roku nawet 11 punktów na koniec sezonu może nie zagwarantować utrzymania w PGE Ekstralidze. - Unia może tyle mieć i spaść - przyznaje były działacz. - O spadkowiczu zadecydują bonusy. Niedawny mecz Apatora z Motorem oglądałem z rozdartym sercem. Z jednej strony korzystniejsza dla Unii była porażka torunian, ale z drugiej, gdyby Motor wygrał, to zrównałby się Unią 22 zwycięstwami w lidze z rzędu, a ten rekord klub ustalił za moich czasów - dodaje. Nieoczekiwana zmiana w reprezentacji Polski. Gwiazdor wyleciał ze składu Motor Lublin przegra... u siebie z Unią Leszno?! Leszczynianie 2 sierpnia pojadą do Lublina skazani na pożarcie, przecież nawet jadąc na własnym torze, mieliby niewielkie szanse na pokonanie dominatora rozgrywek. - Dlaczego Unia nie może wygrać w Lublinie? Nic nie jest powiedziane. Opowiem o zwycięstwie Unii w Bydgoszczy. Kiedyś, było pięć kolejek do końca sezonu - dwa mecze u siebie i trzy na wyjeździe. Wygranie dwóch meczów u siebie nie zapewniało nawet spotkań barażowych, trzeba było wygrać na wyjeździe i zwyciężyliśmy na torze mistrza Polski w Bydgoszczy. W Polonii jeździli bracia Gollobowie, Protasiewicz, mistrz świata Loram. To nie był cud, po prostu ostatnia w tabeli Unia rozjechała Polonię 48:42 - wspomina nasz rozmówca.Unia do szczęścia potrzebuje powtórzenia wyniku sprzed roku, kiedy tor na mecz przygotował Janusz Kołodziej i leszczynianie pokonali GKM 55:35. - Musimy zdobyć bonus. Jeżeli go zdobędziemy, to sytuacja się odwróci. Czy Kołodziej znów powinien przygotować tor? Nie, Unia ma bardzo dobrego toromistrza. Zbyszek Krakowski to fachowiec. Moim zdaniem to on był powodem wygranego meczu z Apatorem. Jeździł w Unii za moich czasów, niezwykle inteligentny chłopak. Wie, co robi. Spadnie zespół, któremu powinie się noga na własnym torze - podsumowuje Sokołowski. Transferowy dylemat łotewskiej gwiazdy. Dojdzie do licytacji?