45-letni Nicki Pedersen przedwcześnie zakończył miniony sezon żużlowy. Podczas czerwcowego meczu z Fogo Unią Leszno został podcięty przez Piotra Pawlickiego. Duńczyka odwieziono do miejscowego szpitala, gdzie lekarze zdiagnozowali dwumiejscowe złamanie miednicy. Trzykrotny mistrz świata wciąż jeszcze nie odzyskał pełni zdrowia. Kibiców GKM-u jego kontuzja martwiła o tyle bardziej, że przed feralnym upadkiem notował rewelacyjną formę. Choć sezon trwał już ponad dwa miesiące, to lider Gołębi ani razu nie dojechał do mety na ostatniej lokacie. Pedersen chce wprowadzić GKM do play-off Poważny uraz i jeszcze poważniejsza metryka nie skłoniły go jednak do zakończenia żużlowej kariery. Pedersen przedłużył umowę z GKM-em i deklaruje, że już w marcu powróci do treningów. - Obecnie czuję się naprawdę dobrze. Po 5 miesiącach przyjmowania leków przeciwbólowych i morfiny wróciłem tutaj. Oczywiście wciąż czuję ból, ale każdego dnia próbuję wrócić do formy i przygotowywać się do następnego sezonu. Miałem niedawno prześwietlenie i lekarz powiedział, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Wszystko goi się tak jak powinno, więc nie ma żadnego stresu i dramatyzowania. Chcę wrócić do jazdy na motocyklu. Nie widzę żadnych przeciwskazań abym mógł to zrobić w marcu podczas treningów - zapewnił kibiców. - To było dla mnie punktem honoru, aby wrócić. Od pierwszych dni chciałem wrócić do jazdy na motocyklu. Ból z upływem czasu staje się coraz mniejszy. Kiedy znowu będę mógł zacząć jeździć to będę bardzo szczęśliwy. Czuję swój moment w żużlu i wciąż jestem częścią tego sportu. Mogę wykonywać swoją pracę dla klubów oraz sponsorów i wszyscy mogą być z tego zadowoleni. Chcę cieszyć się tym najdłużej jak tylko będzie to możliwe - dodał. To bardzo ważna deklaracja. ZOOLeszcz GKM będzie bardzo potrzebował swojej gwiazdy, bo mimo solidnych wzmocnień większość ekspertów wciąż wróży im ciężką walkę o utrzymanie. Sam Pedersen nie podziela tego pesymizmu. - Dobrze, że Gleb i Fricke do nas dołączyli. To świeża krew w zespole. Mieliśmy trochę problemów z formacją polskich seniorów, ale teraz jest nieźle. Potrzebujemy ich w Grudziądzu. Pomożemy sobie nawzajem. Nie widzę innej opcji jak ta, żeby nam się dobrze ze sobą jeździło w 2023 roku. Żebyśmy czerpali więcej radości z jazdy, zdobywali więcej punktów i w końcu awansowali do play-off - ocenił lider drużyny, która dotąd wszystkie swe sezony w PGE Ekstralidze kończyła jeszcze latem, po ostatniej kolejce fazy zasadniczej.