Wydaje się, że głównymi faworytami do walki o medale są drużyny Orlenu Oil Motoru Lublin, KS Apatora Toruń, Betard Sparty Wrocław i Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Kibice i eksperci wskazują, że to te drużyny dysponują największą siłą rażenia. "Wzięli najlepszego zawodnika" Transfer Leona Madsena rozpalił cały żużlowy świat. Dla Zielonej Góry to fantastyczna wiadomość, bowiem zyskali lidera z prawdziwego zdarzenia, na którego można liczyć zawsze. Od lat jest ciągle w najlepszej piątce wśród najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi. Do tego doszedł Damian Ratajczak, który jest jednym z najlepszych juniorów w kraju. - Zrobili dobry skład. Jest dwójka juniorów, którzy są mocni. Wzięli także najlepszego zawodnika PGE Ekstraligi (chodzi o Leona Madsena - dop. red.). Jeździ cały czas dobrze od kilku lat i w tym roku też pojedzie - przekonuje Andrzej Huszcza w rozmowie z Radiem Zielona Góra. „Napsujemy im krwi” Pierwszy poważny sprawdzian czeka Falubaz już w inauguracyjnej kolejce. 11 kwietnia podejmą przy W69 aktualnego mistrza Polski, czyli Orlen Oil Motor Lublin. W ubiegłym roku Falubaz dwukrotnie rywalizował u siebie z Motorem, oba spotkania przegrał - 43:47 oraz 35:54. Kibice liczą także na Oskara Hurysza, który w poprzednim roku udowodnił, że ma spory potencjał, wygrywając wyścig m.in z Artiomem Łagutą - Oskar teraz chyba będzie numer jeden, bo już rok temu się dobrze bujał. Z roku na rok będzie lepiej. Jedziemy o pierwszą czwórkę. Zobaczymy w pierwszej kolejce z Lublinem. Napsujemy im trochę krwi - twierdzi Huszcza.