Kiedy zapytaliśmy Stanisława Chomskiego, dlaczego zależy mu na rocznej umowie, odpowiada, że to ze względu na rodzinę. - Chcę, żeby żona miała ze mnie pożytek - wyjaśnia. Chomski mówi o wyrzeczeniach związanych z pracą trenera Chomski zwraca uwagę, że praca trenera, to szereg wyrzeczeń, mnóstwo weekendów poza domem. Rodzina na tym cierpi, bo zamiast niedzielnym obiadków czy spacerów jest praca nad torem i przygotowanie do meczu. I właśnie dlatego Chomski chce kontraktu wyłącznie na jeden sezon. Bo nie wie, co będzie za rok i nie chce brać na siebie długoterminowych zobowiązań. Z punktu widzenia klubu najlepszym rozwiązaniem jest jednak umowa na dwa lata. Raz, że trener jest na fali (świetnie poprowadził zespół w play-off i zgarnął tytuł trenera roku na Gali PGE Ekstraligi). Dwa, że w Gorzowie i okolicach nie ma lepszej opcji. Poza tym klub teraz musi się zająć na poważnie innymi zmianami w sztabie szkoleniowym. Chodzi o nowego trenera juniorów, bo Piotr Paluch ma przestać pełnić tę funkcję i skupić się na pracy z synem Oskarem. Chomski jako trener zdobył ze Stalą dziesięć medali Wracając do Chomskiego, to jest on trenerem Stali od 21 maja 2015. W pierwszym sezonie ratował zespół przed spadkiem, w kolejnym zdobył z nim złoto. W ostatnich ośmiu sezonach zdobył ze Stalą sześć medali (złoty, 3 srebrne, 2 brązowe). W sumie zdobył ze Stalą 10 medali. Poprzednie w latach 1987, 1992, 1997 i 2000. W tym i poprzednich sezonach kibice często zarzucali Chomskiemu zachowawczy styl prowadzenia drużyny. Gdy jednak przetrzebiona kontuzjami Stal przystąpiła do play-off, to szkoleniowiec pokazał, że nie boi się podejmowania odważnych decyzji. Wracając do sprawy długości nowego kontraktu można założyć, że Chomski w ostateczności ustąpi i podpisze na dwa lata. Takie założenie można przyjąć, bo jednak szkoleniowiec mówi wprost, że na pewno zostanie, a rozmowy są właśnie finalizowane. Tu nie ma marginesu na jakiś negatywny scenariusz. Czytaj także: Co się stało z następcą Zmarzlika? Ten widok boli