Bracia Zmarzlikowie są zaprzeczeniem tezy, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. Starszy - Paweł też miał papiery na świetnego zawodnika, ale kontuzje wybiły mu z głowy poważne ściganie więc postanowił zaangażować się w rozwój kariery Bartosza. Jeszcze niedawno bardzo ważną rolę w zgranym zespole Zmarzlików pełnił również ojciec. Od tej pory Paweł i Bartosz są niczym papużki nierozłączki. Gdyby nie ten starszy, młodszy z pewnością nie wdrapałby się do miejsca, w którym aktualnie się znajduje, czyli na szczyt światowego żużla. Paweł w rodzinnym teamie jest człowiekiem orkiestrą. Prawą ręką szefa - Bartosza, jego menedżerem i najbardziej zaufaną osobą, z którą polski gwiazdor konsultuje każdą decyzję. Świetna robota jaką 32-latek wykonuje u najlepszego zawodnika globu nie umyka uwadze wielu klubów i zawodników, które regularnie sondują, czy Paweł byłby skłonny odejść od brata i poszukać nowych wyzwań. Propozycje niejednokrotnie wykraczają poza żużel. - Zgłaszali się ludzie z szeroko pojętego motosportu - zdradził w Tygodniku Żużlowym. Paweł Zmarzlik nie ma zamiaru rozstawać się z utytułowanym bratem Były zawodnik w bardzo jasny sposób wtrącił jednak, że nie jest na sprzedaż i musiałby się wydarzyć jakiś kataklizm, aby drogi braci się rozeszły. Każda rozmowa kończyła się bowiem identycznie. Paweł grzecznie dziękował za propozycję informując, że jest wierny bratu i nie ma zamiaru nigdzie się ruszać. - To co robię z Bartkiem sprawia mi ogromną frajdę i satysfakcję. Zawsze go wspieram i nie widzę powodów, żeby to zmieniać. Mam też kilka swoich firm, na których musze się skupić - tłumaczył Paweł Zmarzlik. Brat Bartosza wyjaśnił, że nawet w tak świetnie rozumiejącej się drużynie zdarzają się zgrzyty, ale nie mają one wielkiego wpływu na pracę teamu. - Nie zawsze jest sielanka, to normalne. Jak wszędzie zdarzają się ciche dni, pojawiają się różnice zdań, ale każdą kłótnie staramy się od razu rozwiązywać. Nie ma czasu na spory i wzajemne obrażanie się. Nie przy tym poziomie sportowym i celach - zaznaczył. Bartosz Zmarzlik w ostatnim okienku transferowym pożegnał się z macierzystą Stalą Gorzów i od nowego sezonu będzie zawodnikiem drużynowego mistrza Polski - Motoru Lublin. Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo