Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ale wtopa gwiazdy niespodzianki sezonu. Kuriozalne sceny w polskiej lidze

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań jest największą pozytywną niespodzianką sezonu 2024 w żużlowej Metalkas 2. Ekstralidze. Najbiedniejszy ośrodek na zapleczu PGE Ekstraligi zajmuje pozycję wicelidera i jest już spokojny o udział w fazie play-off. Podczas ostatniego meczu PSŻ-u w Gdańsku doszło do kuriozalnej sceny z udziałem jednego z liderów drużyny Aleksandra Łoktajewa. - Tyle lat jeżdżę na żużlu, a ciągle się uczę - przyznał ukraiński żużlowiec.

Aleksander Łoktajew i Adrian Gała
Aleksander Łoktajew i Adrian Gała/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Chodzi o ostatni wyścig meczu pomiędzy Energą Wybrzeżem a #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań (41:49). Gospodarze wygrali go podwójnie, jednak na pierwszym okrążeniu działy się cuda. Łoktajew, widząc upadek Ryana Douglasa, zwolnił, będąc przekonanym, że wyścig zostanie przerwany. Zrobił wielkie oczy, gdy Australijczyk błyskawicznie wstał i zbiegł z toru. Dystansu do Nielsa K. Iversena i Krzysztofa Kasprzaka nie dało się już odrobić. 

Koncertowe akcje polskich siatkarzy! Ich droga w Lidze Narodów nie zawsze była prosta. WIDEO /Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. Aleksandr Łoktajew tłumaczy, co wydarzyło się w ostatnim wyścigu

Obserwując zmagania z trybun, można było rozważać dwa scenariusze. Albo Łoktajew miał chwilowe problemy sprzętowe, albo spodziewał się przerwania wyścigu. Po zawodach wszystko nam wytłumaczył. - Tyle lat jeżdżę na żużlu i ciągle się uczę. Dopóki nie ma czerwonej flagi, to trzeba trzymać gaz. Pierwszy raz miałem taką sytuację - powiedział. 

30-letni zawodnik drużyny z Poznania oczywiście był niepocieszony zaistniałą sytuacją, ale kilkanaście minut po zawodach nie opuszczał go humor. W PSŻ-cie wszystko się układa. Bilans: 6 zwycięstw, jeden remis i trzy porażki wręcz szokuje. W momencie nieporozumienia Łoktajew i tak zajmował trzecią pozycję, więc niewykluczone, że nie stracił punktów. - I to jest jedyny plus tej sytuacji - dodał z uśmiechem na twarzy. 

Metalkas 2. Ekstraliga. PSŻ Poznań to największa niespodzianka rozgrywek

Drużyna z Poznania zamyka usta tym, którzy przed sezonem mówili, że PSŻ ma najsłabszy skład i z hukiem spadnie do Krajowej Ligi Żużlowej. W ostatnich tygodniach ekipa Adama Skórnickiego się rozpędziła. Tylko w poprzedni weekend odniosła dwa zwycięstwa. - W piątek mieliśmy dobre zawody, w sobotę także. Fajnie jechać tak z dnia na dzień. Szybkie wnioski, szybkie ruchy i szybkie reakcje. W Gdańsku dosyć szybko znaleźliśmy przełożenia. Ciszę się z wyniku drużyny i juniorów. Dziękuję wszystkim - zaznaczył nasz rozmówca. 

Łoktajew powoli pnie się w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi. W tej chwili jest na 24. miejscu. W porównaniu z poprzednim sezonem notuje spory spadek w rankingu (sezon 2023 zakończył na piątej pozycji). Dlaczego w tym roku zawodnik z Ukrainy nie jest tak skuteczny? - Są pewne trudności, ale staram się nad nimi pracować. Póki co idzie to w dobrym kierunku, jestem z tego zadowolony - zdradził

O jakie "trudności" chodziło Łoktajewowi? Żużlowiec nie chciał wprost powiedzieć o tych problemach. - Naprawdę różne. To jest żużel, każdy widzi, co się dzieje we wszystkich ligach na całym świecie. Nie ma co się temu dziwić - podsumował.

Aleksander Łoktajew kontra Kenneth Bjerre./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Ryan Douglas, PSŻ Poznań/Adam Jastrzębowski/East News
Kibice PSŻ Poznań./Mariusz Matkowski/Flipper Jarosław Pabijan
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem