Rzeczywisty stan opóźnienia w płatnościach na rzecz Norberta Kościucha wynosił około 90 dni, a nie, jak to podano w oświadczeniu - jeden dzień. Klub tak napisał zapewne, by oczyścić się z zarzutów i zachować twarz przed kibicami i sponsorami. Teraz przez takie postępowanie atakowany jest Nobert Kościuch. Spełnił wszystkie przesłanki procedury Mało kto o tym wie, ale nic dziwnego. Kibice nie przeglądają obszernych regulaminów. Zacznijmy od początku. Co musi się wydarzyć, by zawodnik mógł rozwiązać kontrakt i jak postąpił w danej sytuacji Norbert Kościuch? Pierwszym krokiem jest wystawienie faktury. Kościuch to oczywiście zrobił na przełomie kwietnia i maja, wszak należały mu się pieniądze od klubu. Klub tej faktury nie opłacił. Wówczas w drugim kroku Norbert Kościuch wystosował wezwanie do zapłaty do klubu, wyznaczając dodatkowy termin płatności. Ponownie cisza, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Tu następuje luka. Po tym wezwaniu Kościuch musi czekać regulaminowe 60 dni, by podjąć kolejne kroki prawne. Ten czas minął, a Norbert Kościuch - zgodnie z regulaminem - wystosował kolejne wezwanie do zapłaty. Tym razem było to wezwanie do zapłaty pod dodatkowym rygorem złożenia wniosku do PZM o rozwiązanie kontraktu i oczywiście z wyznaczeniem dodatkowego terminu płatności. Klub ponownie nie zapłacił. Wówczas Norbert Kościuch wystosował wniosek o rozwiązanie kontraktu. To było 18 lipca, czyli po przekroczeniu terminu. I to właśnie o tym "jednym dniu" opóźnienia mowa w oświadczeniu Wybrzeża, bo właśnie 18 lipca spłynęły do zawodnika pieniądze. Przyznajemy, że działacze Wybrzeża potrafią się bawić w robienie niezłej propagandy. PZM przychylił się do wniosku zawodnika Sprawa trafiła do PZM i do prawnika związku. Ten badając wszystkie okoliczności dał zielone światło włodarzom polskiego żużla na rozwiązanie kontraktu Kościucha z klubem. Tak też się stało. Kościuch postąpił zatem właściwie. Norbertowi Kościuchowi pozostaje życzyć udanych startów w końcówce sezonu i bardziej rzetelnego finansowo pracodawcy. Aktualizacja: stanowisko Wybrzeża Gdańsk rozszerzające oświadczenie zamieszczone na Facebooku Klub w żadnym fragmencie oświadczenia, nie umieścił informacji, iż płatność została dokonana z jednodniowym opóźnieniem w stosunku do wystawionej przez Zawodnika fv. W treści oświadczenia zawarte zostało sformułowanie: "Podstawą wniosku było przekroczenie o jeden dzień dopuszczalnego terminu płatności za zdobyte punkty", co odnosiło się do terminu, po którym kontrakt będzie mógł zostać rozwiązany z winy Klubu. Ponadto Klub w żadnym miejscu nie sugeruje, iż zachowanie Norberta Kościucha jest niewłaściwe, bądź niezgodne z regulaminem. Co więcej umyślnie podkreślone zostało, iż "W tej chwili Klub i Zawodnik nie tkwią w sporze, a sam Norbert szykował się do sobotniego meczu w Zielonej Górze." Wezwanie do zapłaty pod rygorem złożenia wniosku do PZM o rozwiązanie kontraktu trafiło do Klubu dopiero w dniu 15 lipca, z rygorem jednego dnia. Płatność została zrealizowana 60 dnia od terminu wymagalności fv,, a zaksięgowana według Zawodnika 61 dnia. Wniosek o rozwiązanie kontraktu Zawodnik złożył nie 18 lipca, jak informuje Pan w tekście, a 17 lipca. W naszej ocenie środki znajdowały się już wówczas na koncie Zawodnika. Co więcej, o złożeniu wniosku klub został poinformowany dopiero w dniu 21 lipca. W okresie pomiędzy 16 maja (termin płatności faktury) a przed 15 lipca, pełnomocnik Zawodnika nie przesłał wezwania do zapłaty. Natomiast w dniu 30 maja, na dzień przed meczem ligowym, zażądał zmiany warunków kontraktu na znacznie korzystniejsze dla Zawodnika pod rygorem odmowy dalszych startów dla Wybrzeża. Do tej pory nie chcieliśmy o tym informować, aby nie budzić niezdrowych emocji. Żądanie zmiany warunków miało miejsce, gdy opóźnienie w płatności wynosiło 15 dni, z czego oczywiście nie jesteśmy dumni i co nie powinno mieć miejsca. Wolą Klubu było jak najszybsze uregulowanie płatności. Natomiast wspomniana propozycja była dla Klubu nie do zaakceptowania i spowodowała, że byliśmy zmuszeni do zakontraktowania kolejnego zawodnika, co wygenerowało dodatkowe koszty. W związku z powyższym płatność względem Norberta Kościucha została przesunięta do granicznego okresu 60 dni, w którym zawodnik nie reprezentował klubu i nie był powoływany na mecze, więc umowa z klubem nie generowała kosztów po jego stronie. Ostatecznie, nie intencjonalnie, okres ten został przekroczony, a Klub w żadnym stopniu nie podważa ani decyzji podjętej przez PZM, ani prawa Zawodnika do rozwiązania kontraktu. Jeszcze raz pragniemy podkreślić, iż naszą intencją nie jest i nigdy nie było atakowanie Zawodnika, któremu szczerze życzymy powrotu do dobrej dyspozycji sportowej.