Artiom Łaguta pochwalił się nowym motorem dla syna, zebrał ponad 3 tysiące polubieni, ale kibiców o wiele bardziej zainteresowało to, co mistrz świata ma ze plecami. Kibice mogli zajrzeć do szafy Artioma Łaguty Uwagę fanów przykuła przede wszystkim wielka, otwarta szafa z kombinezonami. - Ile ty ich masz - zapytał jeden ze zdziwionych kibiców, bo też kevlarów jest na załączonym obrazku tyle, że trudno je zliczyć. Chyba nawet Bartosz Zmarzlik, kiedy rok temu pokazywał swoją szafę ze sportowymi ubraniami, nie miał tylu. Dodajmy, że na zdjęciu widać też kaski, drugi motocykl crossowy, z którego korzysta zawodnik, a za uchylonymi drzwiami stoi pralka. Wróćmy jednak do prezentu, który kosztował nieco ponad 20 tysięcy złotych, bo tyle trzeba wyłożyć za nową Husgvarnę TV 65. Artiom na taki prezent zarabia jednym wygranym biegiem. Chcąc być bardziej precyzyjnym, musi dorzucić jeszcze 1 punkt w kolejnym. W ubiegłym roku Rosjanin miał stawkę 6 tysięcy za punkt. Łaguta zarobił w ubiegłym roku ponad 2 miliony W sumie sezon 2021 Łaguta zamknął zarobkiem na poziomie 2,1 miliona złotych. Prócz premii za punkty na poziomie blisko 1,3 miliona dostał 700 tysięcy złotych za podpis i dodatkowo dostał około 100 tysięcy w ramach premii za tytuł. Nowy 3-letni kontrakt Łaguty zakłada znaczącą podwyżkę. Jeśli będzie punktował na odpowiednio dobrym poziomie, to zamknie sezon 2022 kwotą 2,5-2,6 miliona złotych. Jak na mistrza przystało. Choć do polskiej gwiazdy, czyli Zmarzlika, dużo mu brakuje. Przypomnijmy, że Bartosz niedawno wynegocjował nową umowę na poziomie 4,5 miliona złotych.