Włókniarz Częstochowa chciał sprzedać za złotówkę Nickiego Pedersena To był początek roku 2009. Kryzys finansowy mocno dał w kość żużlowym klubom. Zwłaszcza tym, które ostro licytowały na transferowej giełdzie. Najmocniej Włókniarz Częstochowa, który podpisał z Nickim Pedersenem kontrakt na 500 tysięcy euro. Po trzech miesiącach od ustalenia warunków Włókniarz szukał chętnych do kupna Nickiego. Marian Maślanka, ówczesny prezes Włókniarza na pewno dzwonił wówczas do działaczy z Torunia, bo to oni opowiedzieli, że mogli mieć Pedersena za symboliczną złotówkę. Na tyle wycenili go częstochowianie, którzy zwyczajnie chcieli się pozbyć drogiego Duńczyka z listy płac. Celu nie udało im się osiągnąć. Na szczęście Włókniarz dokończył sezon i radził sobie całkiem nieźle. Katastrofa zawitała do klubu kilka lat później. Ostatecznie Włókniarz został nawet wyrzucony z ligi za długi. Już wydawało się, że Kacper Pludra zostanie w Fogo Unii Leszno Wróćmy jednak do Kacpra Pludry, który domagał się podwyżki w Lesznie, a kiedy jej nie dostał, to zaczął szukać klubu. Początkowo był opcją awaryjną dla ZOOleszcz GKM-u Grudziądz i Moje Bermudy Stali Gorzów. Ta druga jednak się wycofała, kiedy udało jej się przekonać do pozostania Mateusza Bartkowiaka. Wtedy na horyzoncie pojawiło się pierwszoligowe Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Jednak cena odstępnego - 400 tysięcy złotych - odstraszyła klub. Co prawda, w ramach negocjacji, została ona zmniejszona o 50 tysięcy, ale 350 to też było za dużo. Już wydawało się, że Pludra zostanie w Lesznie, kiedy GKM wznowił negocjacje. Zrobił to, choć wcześniej działacze z Grudziądza zapewniali, że postawią na swoich wychowanków i nie będą już szukali innych juniorów na rynku. ZOOleszcz GKM Grudziądz wyłożył 400 tysięcy złotych GKM zdecydował się wypożyczyć Pludrę płacąc za całą operację 400 tysięcy. Z naszych ustaleń wynika, że 150 tysięcy Pludra dostał w ramach przygotowania do sezonu (za punkt będzie miał 3,5 tysiąca), a 250 tysięcy trafiło do kasy leszczyńskiego klubu. Jeśli za rok GKM zdecyduje się na transfer definitywny, to przeleje na konto Unii symboliczną złotówkę. Eksperci, w tym Krzysztof Cegielski, utrzymują, że zakup Pludry zrobi różnicę. Według niego to wzmocnienie jest na tyle istotne, że GKM może poważnie liczyć się w walce o play-off.