Sława, masa pieniędzy, raj podatkowy. Monako to miejsce, gdzie wielu sportowców się osiedla. Tu żyje także Hubert Hurkacz, który wynajmuje mieszkanie w luksusowej dzielnicy Monte Carlo. Ogromne jachty, rezydencje, kasyna czy korty tenisowe - to coś z czym kojarzone jest właśnie Monako. Książę Albert chciał żużla W przeszłości wielokrotnie w Cardiff odbywało się żużlowe Grand Prix. Tam mogliśmy obserwować prawdziwe sławy. Jedną z honorowych postaci był książę Monako Albert II Grimaldi. Czarny sport przypadł księciu tak bardzo, że chciał mieć go także w... Monako. - Książe Albert zapytał, czy moglibyśmy zbudować tor w Monako - mówi Ole Olsen cytowany na łamach Speedway Star. Obecnie w Monako organizowane jest Grand Prix Formuły 1 na torze w Monte Carlo, które jest najbardziej prestiżową imprezą w całym kalendarzu. To specyficzne wydarzenie, gdyż wyścig rozgrywany jest na ulicach, które codziennie wykorzystują normalne pojazdy. Nie zobaczyliśmy Golloba przez problemy techniczne Koncepcja projektu była niezwykle ambitna. Jednak napotkano ogromne problemy techniczne. Przede wszystkim tyczyły się one parkingu podziemnego, który znajdował się pod planowaną lokalizacją toru. Pojawiły się obawy, co do koparek oraz ciężaru. Na tamte czasy to był krok niewykonalny, więc planowana koncepcja nigdy nie doszła do skutku - To byłby nieprawdopodobny krok dla rozwoju żużla, musieliśmy podjąć jednak trudne decyzje - podsumował Olsen. Z biegiem czasu żal tego, bo to były lata, gdzie u szczytu formy znajdował się Tomasz Gollob. Polski mistrz uwielbiał imprezy prestiżowe, gdzie publika go tylko nakręcała. Kto wie, może to właśnie nasz mistrz świata nosiłby tytuł żużlowego księcia Monako?