W poniedziałek jako pierwsi poinformowaliśmy o sukcesie w negocjacjach KS Apatora z Mikkelem Michelsenem. Duńczyk w przyszłym sezonie ma wzmocnić torunian. Teraz to oni są królami polowania i wysłali jasny sygnał Orlen Oil Motorowi Lublin. Mistrz wzmacnia polski klub, wychowanek na wylocie KS Apator od dłuższego czasu był skoncentrowany na ściągnięciu jakiegoś zawodnika w miejsce Pawła Przedpełskiego. Działacze w lipcu jednak zaoferowali Polakowi ofertę przedłużenia kontraktu, lecz na nieco innych zasadach. Zarobki miały być po prostu adekwatne do prezentowanej dyspozycji na torze. Wszystko wskazuje na to, że nie przystał na tę propozycję. Z naszych informacji wynika, że w ostatnim czasie zaawansowane rozmowy kontraktowe prowadzono z Mikkelem Michelsenem. Negocjacje miały zakończyć się sukcesem, co oznacza kontrakt Duńczyka w Toruniu na 2025 rok. 3-krotny mistrz Europy ma być czwartą gwiazdą w talii Piotra Barona. Polak pod ostrzałem, stanął w jego obronie Rozstanie z Przedpełskim nie jest żadnym zaskoczeniem. Wychowanek klubu z Torunia z roku na rok obniżał loty. Kiedy wydawało się, że wkracza w najlepszy okres w swojej karierze, wygrywając awans do Grand Prix, to nagle znalazł się na równi pochyłej. Były żużlowiec nie skreślałby jednak 29-latka. - Przedpełski jest zawodnikiem, który potrafi się zmobilizować w najważniejszych momentach. Jest wtedy skuteczny, a spadki formy zdarzają się zawsze. Wymiana sztuki na sztukę jest bardzo często opłakana w skutkach. Trzeba się zastanowić, co jest faktycznie powodem tych słabszych występów Pawła. Trudno jest znaleźć wartościowego zawodnika na rynku - podkreśla. Dołomisiewicz wskazał w tym przypadku choćby na Patryka Dudka. W pierwszej połowie sezonu każdy zauważył progres względem ubiegłego sezonu, lecz czegoś brakowało w jego jeździe. W ostatni dniach wydaje się być najszybszym polskim zawodnikiem. - Wystarczy spojrzeć na Dudka. Do niedawna padały głosy, żeby go wymienić, bo miał słabszy okres, a teraz spisuje się rewelacyjnie - kończy.