Kluby pierwszoligowe z zazdrością spoglądają na PGE Ekstraligę i także nie mogą doczekać się opublikowania oficjalnego terminarza na sezon 2022. Większość ekip w pierwszej kolejce chciałoby uniknąć pojedynku z Abramczyk Polonią lub Stelmet Falubazem, które jasno zapowiadają, iż interesuje ich tylko i wyłącznie awans do PGE Ekstraligi. Nikt nie chce zacząć rywalizacji od pogromu. Z innego założenia wychodzą w Krośnie. Prezes Cellfast Wilków najwyraźniej nie zniechęcił się tegorocznym falstartem w Rybniku, gdzie podopieczni Ireneusza Kwiecińskiego zostali zdeklasowani przez ROW i jest gotowy na starcie na szczycie. - Nie mamy nic przeciwko, aby na inaugurację sezonu 2022 pojechać do jaskini lwa, czyli na tory faworytów do awansu z Zielonej Góry lub Bydgoszczy. Skonfrontować z nimi siły, przejść chrzest bojowy - powiedział Grzegorz Leśniak w rozmowie z portalem nowiny24.pl. W Krośnie niedługo rozpoczną walkę z czasem Niezależnie od kształtu terminarza, klub z Podkarpacia na pewno czeka wymagający początek rozgrywek. Wszystko za sprawą budowy nowej trybuny, która utrudni nie tylko rozgrywanie spotkań, ale i treningów. - Zgłosiliśmy oficjalnie do PZM niedostępność stadionu w pierwszych terminach sezonu ligowego. Zachowujemy spokój. To, co najważniejsze przy budowie trybuny, czyli ingerencja w tor i strefę meczową, będzie się działo na samym początku. Potem trybuna będzie rosła tylko w górę. Mam nadzieję, że szybko wyjedziemy na nasz tor - dodał działacz. Fakt, iż w Krośnie zawodnicy prawdopodobnie rozpoczną zmagania najpóźniej w kraju nie odstrasza kibiców, którzy licznie rzucili się na całosezonowe wejściówki. - Sprzedaliśmy już blisko 1400 karnetów, a kilkaset kolejnych jest zarezerwowanych. Myślę, że w styczniu padnie nowy rekord, bo w sezonie 2021 zakupiono 1700 kart. Zainteresowanie świadczy o tym, że drużyna, zmiany cieszą kibiców i chcą ją oglądać w akcji - zakończył podekscytowany Grzegorz Leśniak.