Przewodniczący GKSŻ, Marek Karwan zapowiadał pozyskanie sponsora, który wyłożyłby poważne pieniądze, a także podpisanie umowy ze stacją telewizyjną, która pokazywałaby żużel na żywo. Z planów nic jednak nie wyszło - informuje "Przegląd Sportowy". - Prowadziliśmy rozmowy z dwiema firmami. Niestety, zakończyły się one fiaskiem - przyznał Robert Smoleń, działacz z Zielonej Góry, który miał upoważnienia do szukania sponsora. Smoleń nie chciał ujawnić potencjalnych kontrahentów, jednak "PS" informuje, że chodziło m.in. o wydawcę "Faktu", koncern Axel Springen. Niemcy postawili jednak warunek rozgrywania meczów w sobotę, co wobec tradycji i rozgrywek Grand Prix nie spodobało się klubom. Dosadniej wypowiedział się znany z Widzewa Łódź Andrzej Grajewski. - Co mamy proponować sponsorowi? Podupadające kluby i ogólną nędzę? Nawet nie wiadomo, kto przystąpi do rozgrywek - powiedział "PS" Grajewski. Fiaskiem zakończyły się również rozmowy z TVP, która oferowała godzinne skróty ze spotkań. To nie spodobało się najlepszym klubom, które zaczęły rozmowy na własną rękę. Ważną umowę z Polsatem Sport ma Atlas Wrocław. Z tą stacją związać ma się również Włókniarz. Polsat nie wyklucza również umowy z jeszcze jednym klubem. Z rozwiązań "systemowych" po raz kolejny nic więc nie wyszło. Znów każdy zespół będzie kombinował tak, by jemu było najlepiej.