Podpisanie kontraktu z Enea Falubazem było dla Wiktora Trofimowa nowym otwarciem. Ukrainiec z polskim paszportem miał kilka tygodni na udowodnienie swojej wartości. Faworyt do awansu sprowadził go w trybie awaryjnym po kontuzji Luke'a Beckera. Były żużlowy menedżer - Jacek Frątczak w rozmowie z Interią odradzał klubowi taki ruch. Dla samego zawodnika było to jeszcze bardziej ryzykowne posunięcie. W Rybniku mogło dojść do tragedii Dramat rozegrał się w wyścigu trzecim. Na wejściu w drugi łuk Trofimow spowodował kraksę z Krzysztofem Buczkowskim oraz Krystianem Pieszczkiem. Upadek całej trójki wyglądał po prostu strasznie, wszyscy uczestnicy z ogromnym impetem uderzyli w dmuchaną bandę. Po chwili jeszcze motocykl pofrunął daleko za bandę. Spadł w okolicach miejsca, gdzie rozstawiony był sprzęt Canal+. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu, bo mogło dojść do tragedii.Motocykl spadł tuż przed wozem redakcji. W trakcie zawodów w środku znajduje się kilkanaście osób (wydawca czy ludzie realizujący transmisję). Dziennikarz Piotr Bugajny zamieścił nawet na Twitterze zdjęcie miejsca, w którym wylądowała maszyna żużlowca (zdjęcie poniżej) Jedynym poszkodowanym okazał się jednak sam Trofimow, który przez jakiś czas będzie musiał odpocząć od ścigania. Za brawurową jazdę dostał od sędziego żółtą kartkę, choć koledzy z toru: Patrick Hansen (zawodnik ROW-u) i Michał Gruchalski (komentował mecz) uważali, że bardziej zasadna byłaby czerwona. Stracił przytomność i... chciał kontynuować zawody Początkowo żużlowiec stracił przytomność. Trwało to kilka minut. Po odzyskaniu przytomności chciał... kontynuować swój występ w spotkaniu. Na to jednak nie zgodził się lekarz, co oczywiście jest czymś słusznym i zupełnie rozsądnym. Adrenalina i ambicja to jedno, ale w takim stanie nie można wsiadać na motocykl. Medyk zachował się odpowiednio.Ukrainiec z polskim paszportem zamiast na tor, to udał się na badania. Wykazały one złamanie kości w prawej ręce. Możliwy jest scenariusz, że Luke Becker wróci do ścigania wcześniej (pęknięcie kości strzałkowej w okolicach kostki). Trofimow ma 24 lata, więc po wyleczeniu kontuzji nie będzie mógł być wystawiany pod numerami 8/16. O miejsce w składzie będzie mu ciężko. Podpisał kontrakt, a nie przejechał nawet pełnego jednego okrążenia. Osłabiony brakiem Trofimowa Falubaz pokonał ROW 52:38.