Zanim Leon Madsen odszedł z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa rozsyłał po klubach oferty. Od działaczy słyszymy, że życzył sobie 3 miliony za podpis. NovyHotel Falubaz nie dał mu tyle za podpis, ale całkowita wartość kontraktu znacznie przebija tę kwotę. Polak traci klientów. Wszystko przez jedną decyzję Zmarzlika Madsen dogonił Zmarzlika, miliony na koncie Z naszych informacji wynika, że umowa Madsena składa się z kwoty za podpis (1,8 miliona złotych), premii za punkt (15 tysięcy) i dodatkowej umowy sponsorskiej na Grand Prix (400 tysięcy). Przy 200 punktach Madsen zarobi 5,2 miliona złotych. To więcej niż ma Bartosz Zmarzlik w Orlen Oil Motorze Lublin. Zmarzlik w Motorze oficjalnie ma milion za podpis i 10 tysięcy za punkt. Przynajmniej taka umowa jest w sejfie spółki Ekstraliga. Do tego oczywiście dochodzą sponsorskie dodatki, a cały kontrakt 4-krotnego mistrza świata szacowany jest na 5 do 6 milionów złotych. Jakby jednak nie spojrzeć Zmarzlik czuje oddech Madsena na plecach. Już nawet w pierwszej lidze będą zarabiać 3 miliony rocznie Wysoki kontrakt Madsena w Falubazie wynika m.in. z tego, że Włókniarz do samego końca walczył o zatrzymanie swojego lidera. Dotąd zarabiał on rocznie 3,5 miliona złotych, ale teraz w Częstochowie zebrali blisko 5 milionów, licząc na przedłużenie umowy o 2 lata. Wtedy było już jednak za późno, bo Madsen już podpisał jakieś porozumienie w Falubazie. Włókniarz natomiast przerzucił więc wszystko, co miał na Doyle’a i jakoś przeżył rozstanie z Duńczykiem. W polskim żużlu wielkie pieniądze są od dawna. Prezesi i kibice od lat powtarzają, że sufit został właśnie przebity. Stawki płacowe wciąż jednak rosną. Rok i dwa lata temu kosmosem były stawki przekraczające milion za podpis i 10 tysięcy za punkt. Teraz na stole są zdecydowanie większe pieniądze. Nawet klub pierwszej ligi potrafi zaoferować 2,5 miliona kontraktu rocznie, a najdroższy zawodnik Metalkas 2 Ekstraligi Janusz Kołodziej ma zarobić za rok nawet i 3 miliony złotych.