Jeśli Włókniarz wyrwałby Bartłomieja Kowalskiego ze Sparty, to wrocławianie byliby w dużym kłopocie. Sparta miała już klarowną wizję składu na sezon 2024. Kowalski z juniorki miał się przenieść na pozycję U24, a jego miejsce miał zająć Jakub Krawczyk z Arged Malesy Ostrów. Sparta miała już swój plan na skład na sezon 2024 Sparta chciała za Krawczyka wyłożyć 200 tysięcy złotych i dorzucić w rozliczeniu Łotysza Francisa Gustsa. Ten ostatni też mógłby startować na pozycji U24, ale w sytuacji, w której szansę miał dostać Kowalski, Gusts nie byłby potrzebny. Gdyby teraz Włókniarz przekonał Kowalskiego do przenosin, to Sparta miałaby naprawdę duże problemy. Dziurę na U24 załatałaby od biedy zatrzymując Gustsa. Pojawiłby się jednak gigantyczny kłopot, gdy idzie o juniorów. Sparta nie będzie miała wartościowych zawodników na tej pozycji, gdy Kowalski skończy wiek młodzieżowca. Dlatego tak bardzo chce Krawczyka. Układ z zatrzymaniem Kowalskiego i wymianą Gustsa na Krawczyka to idealne rozwiązanie dla wrocławian. Oferta dla Kowalskiego może być naprawdę bajeczna Wszystko zależy od tego, jak dobra jest oferta Włókniarza dla Kowalskiego. Jeśli jednak założymy, że prawdą jest, iż Jakub Miśkowiak, który obecnie startuje w Częstochowie jako U24, ma 800 tysięcy złotych za podpis i 8 tysięcy za punkt, a Kowalski miałby wejść w jego buty, to wychodzi nam, że propozycja jest naprawdę kusząca. Oczywiście Sparta jest w stanie zapłacić podobne pieniądze żużlowcowi. Wszystko więc najpewniej rozbije się nie tyle o pieniądze, ile o to, gdzie Kowalskiemu byłoby lepiej. Nic nie słychać o tym, żeby narzekał on na Spartę. Z drugiej strony pochodzi spod Tarnowa i tam też mieszka. Do Częstochowy miałby zdecydowanie bliżej. Zna też tamtejszy klub. Jednym słowem ma niezłą zagwozdkę. Dodajmy, że Włókniarz kusi Kowalskiego, bo Miśkowiak chce odejść do ebut.pl Stali Gorzów, a w Częstochowie nie mają przekonania do Madsa Hansena. Młody Duńczyk był przymierzany dotąd, jako U24 do Włókniarza, ale w klubie nie są pewni na 100 procent, że to będzie dobre rozwiązanie, że Hansen sobie poradzi. W Kowalskiego wierzą bardziej. Zresztą do dziś żałują, że 2 lata temu odszedł.