Wybrzeże Gdańsk uległo "Jaskółkom" 42:48 i doznało w ten sposób drugiej z rzędu porażki na własnym torze. "Daję z siebie 100% w każdym biegu, ale nie zawsze wychodzi. Nie można nie raz zdziałać wiele po przegranym starcie. Nie widziałem tej sytuacji, ale słyszałem że Kołodziej jechał z tyłu, położył się i uderzył w bandę - nie na tym rzecz polega. Trudno, jedziemy dalej, będziemy próbować walczyć. To jest ekstraliga, więc musi być ciężko. Tarnów był dziś po prostu lepszą drużyną. W jednym biegu na moim motocyklu jechał Tomek Chrzanowski. Była wtedy jeszcze szansa na wygranie meczu, więc bardzo dobrze, że mu ten motocykl przypasował i na szczęście bieg ten wygrał. Najważniejsze jest żeby sobie pomagać" - wyznał Kościecha. Rozgoryczenia nie krył również Grzegorz Kłopot, który w meczu z Unią zastąpił w składzie gospodarzy Tomasza Bajerskiego. "Liczyłem dziś, że będziemy mieli dwa duże punkty jako drużyna. Po drugie, oczekiwałem więcej punktów z mojej strony. Brakuje mi jazdy, muszę na pewno potrenować i myślę, że będzie dobrze. Bardzo chciałbym zagościć na stałe w składzie ligowym, ale o tym decyduje trener i zobaczymy, jaka będzie jego decyzja. Chciałbym podziękować gdańskim kibicom za ciepłe przyjęcie" - dodał Kłopot. Adam Bar, Gdańsk Zobacz wyniki i zdobywców punktów ostatnich spotkań żużlowej ekstraligi