To było wielkie zwycięstwo Bartosza Zmarzlika, który walczył z bólem przez całe zawody Grand Prix w Rydze. Zwycięstwo umocniło naszego mistrza świata na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Grand Prix. - Dla Bartka Zmarzlika ten turniej dał trochę oddechu. Jak już wszedł do finału, to o wynik się nie martwiliśmy wcale - powiedział trener reprezentacji Polski, Rafał Dobrucki. Żużel. Ta decyzja może dać Zmarzlikowi mistrzostwo świata Żużlowy świat podzielił się po decyzji sędziego w podczas pierwszej serii startów Grand Prix Łotwy. W pierwszej chwili wydawało się, że Zmarzlik powinien zostać wykluczony, ale sędzia podjął inną decyzję i wykluczył Mikkela Michelsena, który i tak pojechał kontuzjowany do szpitala. - Oglądając pierwsze powtórki skłaniałem się do tego, że faktycznie sędzia podjął szczęśliwą dla Bartka decyzję. Kolejne powtórki rzuciły jednak zupełnie inne światło na sprawę. Pokazały, że to była sytuacja stykowa. Jak się przyjrzymy, to widać jak Michelsen podnosi przednie koło, unosi łokieć i zabiera rękę Bartka Zmarzlika. Przez to Bartek stracił płynność jazdy - komentuje sytuację Rafał Dobrucki. Żużel. Przekładali silnik Zmarzlika. Dobrucki podsumował występy Polaków Po wydarzeniach w pierwszej serii startów praca w boksie Bartosza Zmarzlika nabrała rozpędu. Trzeba było przełożyć silnik do drugiego motocykla, bo pierwszy został zniszczony. - Bardzo dużo napracował się cały team, m.in. było konieczne przełożenie silnika i szukanie na nowo ustawień motocykla. Wszyscy dużo pracowali, bo także Szymon Woźniak, Dominik Kubera i Maciek Janowski. Głowa Szymka Woźniaka będzie po takim turnieju lepiej pracowała, bo zakończył go trójką. Dominik Kubera tracił punkty na swoje życzenie, a Maciej Janowski uważam, że zaliczył świetny występ - podsumował występ swoich podopiecznych Rafał Dobrucki.