W ostatnim oknie transferowym w listopadzie 2021 rosyjskie gwiazdy podpisały lukratywne kontrakty. Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow przy dobrej jeździe mogli liczyć nawet na 2,5 miliona złotych. Grigorij Łaguta na 2 miliony, a Wadim Tarasienko n a 1,3-1,4 miliona złotych. Całkiem niezłe gaże mieli mieć też Rosjanie z pierwszej ligi. Kluby PGE Ekstraligi mogą żądać od Rosjan zwrotu kasy Wszystko to jednak przepadnie, bo jak informuje PGE Ekstraliga, brak potwierdzenia oznacza anulowanie zawartej umowy. Klub zatem nie tylko nie wypłaci żadnych premii, co jest akurat oczywiste, ale i też ma prawo domagać się zwrotu kwoty za podpis. Najlepsi rosyjscy zawodnicy mieli dostać za podpis nawet 800 tysięcy złotych. W ciemno można założyć, że większą część tych pieniędzy już dostali. Teraz ich pracodawcy mogą kazać im to zwrócić, bo to co my nazywamy kasą za podpis, w żużlu jest określane kwotą na przygotowanie do sezonu. A jak wiadomo, Rosjanie w tym sezonie nie jadą. Może wrócą. Wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji w Ukrainie i nastrojów w naszym społeczeństwie. Brak potwierdzenia oznacza, że wrócić mogą jedynie w oknach transferowych. Czy tak się stanie? Nikt nie chce się na ten temat wypowiadać, bo to nie ma sensu. Emil Sajfutdinow zostaje z Apatorem Toruń Teraz zachodzi pytanie, jaką taktykę przyjmą kluby. W Apatorze Toruń słyszymy, że kontrakt z Sajfutdinowem nie jest problemem, bo nie wypłacono mu dotąd jakichś wielkich środków. Zawodnik już się zdeklarował, że choć nie pojedzie, to będzie z drużyną w parku maszyn w trakcie spotkań. Klub o wyrzucaniu też nie mówi, więc zapewne, chociaż w minimalnym stopniu, będzie realizował umowę. To samo zrobią zapewne Betard Sparta Wrocław z Artiome Łagutą i ZOOleszcz GKM Grudziądz z Tarasienką. W najgorszej sytuacji wydaje się być Grigorij Łaguta, który jest krytykowany za wywiad dla WP SF, gdzie nie potępił wojny. Motor Lublin jasno zadeklarował, że nie widzi miejsca dla Łaguty. W tym przypadku problemem jest też to, co wydarzyło się na ostatnim zgrupowaniu drużyny, gdzie miało dojść do tarć między Rosjaninem i pozostałymi zawodnikami. Jarosław Hampel oficjalnie przyznał dla Interiii, że miał gorącą rozmowę z Łagutą. Jeśli Łaguta zostanie bez klubowych środków, to powinien sobie jednak poradzić. Kiedy był zawieszony za doping, przez co stracił jeden cały sezon i pół drugiego też nie podjął żadnej zarobkowej pracy. Żył z żużlowych oszczędności. Teraz pewnie będzie podobnie.