Arged Malesa - Włókniarz. Niespodzianki nie było Faworyt meczu był jeden. Choć Włókniarz także zaczął sezon kiepsko, to jednak w Ostrowie przegrać nie mógł. Arged Malesa zaś desperacko szuka punktów, bo utrzymanie beniaminka oddała się coraz bardziej. Mecz rozpoczął się od dwóch strzałów gości. Po dwóch biegach Włókniarz prowadził 10:2. - Boże, co to będzie. Wyjdziemy z 30 punktów? - pytano na trybunach. O dziwo gospodarze obudzili się dość szybko. Nad stadionem zaczęło się chmurzyć, więc mecz pędził coraz szybciej. Wściekłość w Ostrowie. Miejscowi poczuli krew. Choć zdawali sobie sprawę, że punktowo nadal nie wyglądało to dobrze, chcieli jechać dalej, bo to oni byli teraz na fali, o ile tak można było nazwać zmniejszenie strat do sześciu punktów. Po ósmym biegu rozpadało się już na dobre. Kierownicy drużyn ustalili, że jadą dopóki tor będzie się nadawał. Problem w tym, że zdaniem sędziego nie nadawał się już po dziewiątym. W Arged Malesie byli wściekli, bo otworzyła się szansa na punkty. Sędzia Piotr Lis nie chciał jednak o tym słyszeć. Przerwał mecz i zaliczył wynik 24:30. Arged Malesa Ostrów - Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa 24:30 Arged Malesa Ostrów: 9. Oliver Berntzon 3+2 (0,2*,1*) 10. Tomasz Gapiński 8 (3,3,2) 11. Grzegorz Walasek 4 (1,3) 12. Filip Hjelmland nie startował 13. Chris Holder 8 (3,2,3) 14. Kacper Grzelak 1 (1,0,0) 15. Jakub Krawczyk 0 (0,d) 16. Matias Nielsen 0 (0,0) Zielona - energia.com Włókniarz: 1. Leon Madsen 5+1 (2*,3,0) 2. Bartosz Smektała 6 (2,1,3) 3. Fredrik Lindgren 6+1 (3,2,1*) 4. Jonas Jeppesen 4+2 (1*,1*,2) 5. Kacper Woryna 2+1 (1*,1) 6. Jakub Miśkowiak 5 (3,2) 7. Mateusz Świdnicki 2+1 (2*,0) 8. Kajetan Kupiec nie startował