Przepis U-24 powstał z myślą o zawodnikach, którzy kończą wiek juniora i zderzają się z bolesną rzeczywistością wejścia w dorosły żużel. Nie wszyscy dawali sobie z tym radę, a nowa regulacja niejako przedłuża taryfę ulgową dla takich żużlowców. Dla nich ten przepis był zbędny Po zakończeniu wieku juniora Dominik Kubera zagrał va banque i opuścił macierzystą Fogo Unię Leszno. Przeniósł się do Lublina, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Trudno jednak mówić, że za sprawą rozkwitu jego talentu stoi ten przepis. W ciemno można założyć, że uczestnik cyklu Grand Prix 2024 poradziłby sobie także bez niego. Nieźle w dorosłym żużlu odnalazł się również Jaimon Lidsey. Były mistrz świata juniorów może nie rozwinął skrzydeł tak mocno, jak można było się tego spodziewać, ale nie przepadł i po ukończeniu 24 roku życia nadal będzie miał pracę w PGE Ekstralidze. Co prawda zmuszony jest odejść z Fogo Unii Leszno, ale jego nowym pracodawcą będzie ZOOleszcz GKM Grudziądz. Wiele wskazuje na to, że od postawy w nowym klubie zależeć będzie przyszłość Australijczyka w najwyższej klasie rozgrywkowej w kolejnych latach. Spośród zawodników, którzy w tym roku zakończyli starty na pozycji U-24 najgorzej poszło Glebowi Czugunowowi. Rosjanin z polskim paszportem po skończeniu wieku juniora nie może się odnaleźć i nie pomogła mu w powrocie do najwyższej formy zmiana barw klubowych. Jego przygoda z GKM-em okazała się tylko jednoroczna. Za rok jako pełnoprawny senior startować ma w I-ligowej Arged Malesie Ostrów. Junior przestał odbierać telefon. "O wszystkim zapomniał", żali się działacz W kolejce już czekają następni W sezonie 2024 na pozycjach U-24 w klubach PGE Ekstraligi pojawią się nowe twarze. W Lublinie Mateusz Cierniak, we Wrocławiu Bartłomiej Kowalski, a w Grudziądzu Kacper Pludra - to, gdy idzie o zawodników kończących wiek juniora. Swoich sił w elicie spróbuje Mads Hansen, który przenosi się z Gdańska do Włókniarza Częstochowa. To jednak nie koniec nowych twarzy. O miejsce na pozycji U-24 z Nazarem Parnickim walczyć będzie Keynan Rew. Beniaminek z Zielonej Góry postawił zaś na Czecha Jana Kvecha, który zadebiutuje także w cyklu Grand Prix. Już raz odmówił PiS. "Musiałbym chodzić w worku pokutnym"