Gdy Motor wchodził do elity, to wszyscy ludzie życzyli mu jak najlepiej. Postrzeganie tego ośrodka zmieniły jednak pieniądze, które lublinianie otrzymują od Spółek Skarbu Państwa. Niektórzy byli prezesi apelowali nawet o to, by publiczne pieniądze przestały wpływać do budżetu Motoru. Wrogo nastawieni zaczęli być również kibice innych klubów. Czy sytuacja finansowa mistrzów Polski nadal jest tak kolorowa, jak jeszcze dwanaście miesięcy temu? Żużel. Koniec wielkiej potęgi Motoru Lublin? Jakub Kępa zabrał głos Jakub Kępa uspokoił lubelskich kibiców podczas wywiadu udzielonego w Magazynie Żużlowym "Pięć Jeden" w Radiu Free. - Ja ogólnie nie lubię rozmawiać o finansach, natomiast mogę uspokoić kibiców - budżet Motoru na ten sezon jest zabezpieczony i kibice mogą spać spokojnie. Nie grożą nam żadne turbulencje, więc spokojnie podchodzimy do sezonu - powiedział prezes, który stworzył w Lublinie prawdziwą potęgę - zarówno sportową, jak i finansową.Po wpłynięciu fatalnych informacji z Gorzowa, teraz wielu prezesów jest pytanych o to, czy w ich klubach nie szykuje się finansowa katastrofa. Kępa wypowiedział się również o sytuacji Stali. - Na pewno byłem zaskoczony, bo rozmiary tych zobowiązań były naprawdę olbrzymie. To nie jest klub, którym powinienem się interesować, tylko powinienem skupić się na naszych działaniach. Dobro Motoru Lublin jest dla mnie najważniejsze. Stal to problem włodarzy Stali Gorzów - skomentował. Klub Tomasza Golloba wstaje z kolan. Trwa budowa wielkiej potęgiPrezes Motoru ostrzegł też przed hurraoptymizmem. Gorzowski klub nadal znajduje się nad przepaścią. - Zebrała się w Gorzowie grupa ludzi i uratowała klub na czele z włodarzami miasta. Trzeba czekać na to, jaki będzie obrót sprawy po tym sezonie. Nadchodzą kolejne zobowiązania, będzie trzeba to wszystko pospinać. Najbliższy sezon będzie dużym sprawdzianem, czy uda się wyjść na prostą - dodał Kępa. Żużel. Krzysztof Cugowski nazwał go "rupieciem". Co ze stadionem? Niedawno w rozmowie z Interia Sport Krzysztof Cugowski, wokalista rockowy i fan Motoru nazwał stadion 70-letnim rupieciem. Lublinianie mają wszystko, z wyjątkiem ładnego stadionu. Mimo wielu obietnic, nadal z tym fantem nic nie zrobiono. - Cały czas powtarzam, że ja odpowiadam za aspekt sportowy i organizacyjny. Kwestia stadionu nie należy do mnie. Ciężko wypowiadać mi się na ten temat. Muszę przypilnować, żeby budżet klubu był stabilny na kolejne sezony - podsumował prezes Motoru. Kolega Zmarzlika na wylocie. Zwrot akcji w reprezentacji Polski