Nad Bajerskim czarne chmury wisiały przynajmniej od końca listopada. Wtedy światło dzienne ujrzały problemy prywatne menedżera eWinner Apatora. Była partnerka Bajerskiego - Monika Cymańska udzieliła Interii długiego wywiadu, w którym wytoczyła grube działa. Kobieta oskarżyła menedżera, że po zaciągnięciu kredytu na rozruszanie firmy transportowej, ten zostawił ją z długami sięgającymi ok. 200 tys. złotych. Niedługo potem Bajerski wydał oświadczenie. Ustosunkował się z nim do zarzutów pani Moniki, ale nie uchroniło go to przed twardym lądowaniem na dywaniku klubowym. Właściciele, państwo Termińscy nie życzyli sobie, żeby kłopoty osobiste trenera, a zwłaszcza publiczne pranie brudów, wpływały na wizerunek klubu, więc zaczęli się zastanawiać, czy dalsza współpraca z Bajerskim ma sens. Mimo wszystko działacze podjęli próbę mediacji z wychowankiem i wyciągnęli do niego pomocną dłoń, ale ten ją odtrącił. Nie zgodził się na warunki zaproponowane przez szefostwo. Małżeństwu najbardziej zależało na tym, żeby Bajerski jak najszybciej wyprostował swoje sprawy z panią Cymańską. Kiedy stanowiska obu stron się rozjechały, stało się jasne, że szanse na utrzymanie posady przez 46-latka zmalały praktycznie do zera. Przeciąganie liny i cisza medialna trwała jeszcze parę tygodni, ale złudzenia, co do przyszłości Bajerskiego w Apatorze rozwiała niedawno sama Ilona Termińska w programie "Trzeci Wiraż" na antenie nsport+. Pani prezes dała do zrozumienia, że Bajerski raczej nie zachowa posady. W poniedziałek popołudniu na Facebookowym fanpejdżu eWinner Apatora ukazał się komunikat, w którym klub poinformował, że współpraca z Bajerskim oficjalnie dobiegła końca. Tomasz Bajerski dowodził toruńskim zespołem przez dwa lata (2020-2021). W tym czasie awansował z nim do PGE Ekstraligi, by rok później w roli beniaminka zaprowadzić eWinner Apatora do szóstego miejsca, które gwarantowało bezpieczne utrzymanie w elicie. Najprawdopodobniej drużynę z Torunia w zmaganiach ligowych poprowadzi w następnym sezonie ściągnięty z Wrocławia - nowy dyrektor sportowy Krzysztof Gałańdziuk, a pomagać mu będą pierwotnie oddelegowani do zespołu U24 - Jan Ząbik i Tomasz Zieliński.