Najpierw pewne było, że Jakub Miśkowiak zostanie na kolejny rok w Stali Gorzów. Taką informację ogłoszono oficjalnie. Sytuacja zmieniła się po zwolnienia trenera Chomskiego. Miśkowiak był już blisko Włókniarza Częstochowa. Teraz sytuacja po raz kolejny może się zmienić. Żużel. Falubaz zwietrzył szansę. Boją się jednego W grę o Jakuba Miśkowiaka miał włączyć się Falubaz Zielona Góra. Pozycja U-24 to najsłabszy punkt Falubazu i włodarze klubu chętnie wymieniliby Michała Curzytka właśnie na Jakuba Miśkowiaka. Pieniądze na młodą gwiazdę się znajdą, bo prezes klubu dogadał się z miastem i po zmianie władzy finansowanie Falubazu pozostanie na wysokim poziomie. Chęć wymiany Curzytka na Miśkowiaka to nie jest jedyny powód, dla którego Falubaz chce ściągnąć byłego mistrza świata juniorów. Zielonogórzanie nie są pewni wypożyczenia Damiana Ratajczaka. Co prawda Falubaz ustalił już warunki kontraktu z młodzieżowcem Fogo Unii Leszno, ale to leszczynianie rozdają karty i mogą zablokować transfer swojego najlepszego juniora. Wszystko przez fakt dodatkowego wzmocnienia Szymonem Woźniakiem głównego rywala do awansu, Polonii Bydgoszcz. Osłabienie Stali to także szansa dla Falubazu na walkę o coś więcej w przyszłym sezonie. Celem zielonogórzan jest faza play-off, która w przyszłym sezonie będzie 4-zespołowa, ale mają zespół, który pod wodzą Leona Madsena może skutecznie powalczyć o medale. Żużel. GKM nie przepłaci za Miśkowiaka. Włókniarz wciąż w grze Ze względu na duże zainteresowanie, ale także i spory zawodniczy potencjał, Jakub Miśkowiak jest stosunkowo drogim zawodnikiem. GKM Grudziądz od lat znany jest z roztropnej polityki finansowej. Grudziądzanie nie jadą na kredyt, dzięki czemu są solidnym płatnikiem. Między innymi dlatego nie będą na siłę licytować Jakuba Miśkowiaka, który miałby zastąpić Kacpra Pludrę. Wciąż w grze o Miśkowiaka jest Włókniarz Częstochowa, który próbuje ratować swoją kadrę przed kompletnym rozbiorem. Na ten moment pewniaków w składzie brakuje. Wzmocnienie Miśkowiakiem byłoby mile widziane w klubie.