Wydawało się, że nic nie ruszy Leona Madsena z Polski. Długo mieszkał w Wejherowie. Władze miasta w 2018 roku podpisały z nim nawet umowę na promocję w wysokości 20 tysięcy złotych. Została ona anulowana po interwencji Włókniarza, którego działaczom nie spodobało się, że Madsen będzie miał na kevlarze Wejherowo, podczas gdy z częstochowskiego samorządu płyną miliony do klubu. Mówiło się, że Duńczyk Madsen zostanie Polakiem Zgrzyty się zdarzały, ale chyba nie były one zbyt dokuczliwe, skoro już w 2018 zaczęły się pojawiać informacje o staraniach Madsena o polski paszport. Niektórzy już widzieli oczami wyobraźni Duńczyka startującego w barwach Polski. I choć ostatecznie do tego nie doszło (i już chyba nie dojdzie, bo temat umarł śmiercią naturalną), to sportowiec nie raz podkreślał, że dobrze się u nas czuje. Bardzo się zatem zdziwiliśmy, kiedy we Włókniarzu poinformowano nas, że Madsen z partnerką Magdą Bradtke i córkami: Mariką i Manuelą, przeprowadzili się do duńskiego Velje. Madsen chce ładować akumulatory w domu? Cała sprawa jest owiana tajemnicą. Niewykluczone, że Madsen wyjechał z Polski, żeby zerwać z rutyną, poszukać jakiegoś nowego bodźca. To samo zrobił Tai Woffinden. Anglik mieszkający pod Wrocławiem po sezonie 2022 wrócił do swojego kraju. To ma pomóc w powrocie do formy. Zachowanie Woffindena pochwalił były żużlowiec Jan Krzystyniak: - Ja akumulatory zawsze ładowałem w domu, bo gdzie indziej bym się wykończył. Myślę, że dla niego ten powrót, to jest szansa na odrodzenie. Być może dla Madsena powrót do Danii też jest szansą na odrodzenie. Duńczyk sportowo wyglądał w ostatnim czasie lepiej niż Woffinden. Leon marzy jednak o tytule mistrza świata i choć rok temu zdobył srebro, to daleko było mu do mistrza świata Bartosza Zmarzlika. W końcowej klasyfikacji tracił do niego 33 punkty. To nie był ten Madsen z sezonu 2019, gdzie też zdobył srebro i niemal do samego końca ostatniej rundy GP walczył ze Zmarzlikiem o złoto. Jeśli Velje da mu kopa, to takie obrazki wrócą w tym roku. Zobacz również: Wraca temat dopingu. Będą zmasowane kontrole