Wielomiesięczne starania idą na marne, kiedy na koniec sezonu drużyna jest w rozsypce przez kontuzje. Ostatnimi czasy spotkało to zarówno ebut.pl Stal Gorzów, jak i Betard Spartę Wrocław. Szczególnie wrocławianie nie mieli szans w dwóch poprzednich finałach, kiedy byli zmuszeni mierzyć się w osłabieniu z rozpędzonym Orlen Oil Motorem Lublin. W końcu znaleziono rozwiązanie problemu. Transfer medyczny w polskiej lidze W 2025 roku wchodzi w życie nowy przepis regulaminowy. Prezesi klubów z PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi będą mogli przeprowadzić tzw. transfer medyczny. Może to zrobić tylko w przypadku, kiedy kontuzji nabawi się jeden z najskuteczniejszych zawodników, czyli ten, za którego można stosować "Z/Z" (zastępstwo zawodnika). Transfer będzie możliwy na końcowym etapie rozgrywek. Chodzi o fazę play-off oraz play-down. Wówczas "Z/Z" będzie obejmować trzech najlepszych żużlowców z danej drużyny. Przykładowo, jeśli w takim Wrocławiu urazu nabawi się Artiom Łaguta i zastosuje się za niego zastępstwo zawodnika, to klub może zastąpić Daniela Bewleya kimś z Metalkas 2. Ekstraligi, jeśli Brytyjczyk także będzie kontuzjowany. Szczegółowe warunki nowej zmiany Tak samo wyglądałoby to w przypadku FOGO Unii Leszno. Wtedy Piotr Rusiecki może sięgnąć po dowolnego zawodnika z Krajowej Ligi Żużlowej. Gdyby zdarzyło się tak, że zespół ma aż trzech kontuzjowanych liderów, to wtedy może korzystać z Z/Z i podpisać dwóch zawodników z niższej ligi. Jeśli jednak nastąpi kolizja terminów, to np. Oskar Polis musi wystąpić w barwach Kolejarza Opole, czyli tam, gdzie pierwotnie się zobowiązał do startów. Jednocześnie nie może on być podpisany przez dwa kluby na zasadach "gościa". Choć Wojciech Stępniewski głośno mówił o tym, że ogniwo zakontraktowane z niższej ligi musi mieć taką samą lub niższą średnią biegopunktową od zastąpionego zawodnika, to nigdzie tego nie ujęto w regulaminie opublikowanym ponad tydzień temu.