Woźniak po zakończeniu poprzedniego sezonu nie ukrywał, że mocno siedziały w nim wszystkie niepowodzenia. Od poziomu cyklu Grand Prix wyraźnie się odbił, zajmując dopiero trzynaste miejsce (tylko przed Czechem Janem Kvechem i zawodnikami, którzy wypadli w trakcie mistrzostw przez kontuzje). Na domiar złego trudy cyklu miały też wpływ na pogorszenie dyspozycji Woźniaka na torach PGE Ekstraligi. Nie jest to pierwszy i pewnie nie ostatni przykład, gdy Grand Prix ma negatywne przełożenie na jazdę zawodnika w lidze. Żużel. Reprezentacja Polski. Szymon Woźniak spróbuje się odbudować A miało być tak pięknie. Woźniak sam wywalczył sobie awans do Grand Prix 2024, plasując się rok wcześniej na trzeciej pozycji w Grand Prix Challenge w szwedzkim Gislaved. Był też po najlepszym sezonie w karierze, wykręcając w PGE Ekstralidze średnią biegową 1,974. Po tych sukcesach zatrudnił do swojego teamu czterokrotnego mistrza świata Grega Hancocka, który miał mu pomóc odnaleźć się w mistrzostwach świata. Niektóre rzeczy wskazywały na to, że Polak może sobie lepiej poradzić niż było w rzeczywistości.Widocznie poziom cyklu Grand Prix nadal jest nieosiągalny dla Polaka. Sezon 2024 był dla niego jednym z najtrudniejszych pod względem mentalnym. Oczywiście, Woźniak miewał słabsze sezony, natomiast wtedy był traktowany tylko jako zawodnik drugiej linii. Po odejściu Bartosza Zmarzlika stał się liderem formacji krajowej i trzecim ogniwem w całej Stali. Brak medalu to też efekt nieskuteczności wychowanka Polonii na torze, choć zaznaczmy, że nie zaprezentował wielkiej katastrofy - na liście klasyfikacyjnej znajdziemy go na 27. miejscu ze średnią biegową 1,700. Głośne odejście wielkiego rywala Golloba. To może być koniec kariery Żużel. Szymon Woźniak wyleciał z reprezentacji Polski Woźniak nie wyleciał z PGE Ekstraligi, ponieważ sam podjął decyzję o podpisaniu kontraktu z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Mógł liczyć na ofertę z INNPRO ROW-u Rybnik, ale bardziej kusząca wydawała się dla niego jazda w domu i pomoc macierzystemu klubowi w awansie (Polonia jest papierowym faworytem). Polak wyleciał jednak z reprezentacji. Mocno spadł w hierarchii, gdyż selekcjoner Rafał Dobrucki nie zabrał go nawet na zgrupowanie na Malcie, gdzie udało się aż ośmiu seniorów.Woźniaka nie można jednak skreślać w kontekście przyszłości. To zawodnik niezwykle ambitny, profesjonalny i stopniowo wykonujący kroki w swojej dotychczasowej karierze. Jeden słabszy sezon niczego nie zmienia. Żużlowcy osiągali formę życia nawet po kilku latach jazdy poniżej oczekiwań. Duże nazwiska na bezrobociu. Byli reprezentanci Polski szukają pracy