Zmarzlik utrzymuje równą formę, ale nie zawsze jest zadowolony z prędkości. Tak choćby było w końcówce zawodów w Pradze, kiedy bardzo się męczył i w finale dotarł do mety ostatni. Tegoroczne wyniki mistrza w Grand Prix to pierwsze, trzecie i czwarte miejsce. Kto - w ocenie samego Polaka - może stanąć na drodze w walce o czwarty tytuł? - Szczerze mówiąc, to naprawdę nie patrzę na rywali. Staram się skupiać na sobie i realizować swoje cele - powiedział lider Grand Prix.- Cały czas robię wszystko, aby z mojej strony było jeszcze lepiej. Aczkolwiek, jak na chłodno człowiek spojrzy, to jest naprawdę dobrze. Bo punkty się zgadzają, inne rzeczy też są ustabilizowane. Jest jednak ambicja i chciałoby się jednak jeszcze lepiej - dodał Zmarzlik, za którego plecami znajdują się: Fredrik Lindgren (ma trzy punkty mniej), Jack Holder (osiem mniej) oraz Martin Vaculik (dziewięć mniej). Frątczak o Zmarzliku: To go niepokoi Jacek Frątczak ma świadomość, że Zmarzlik jako jedyny powinien utrzymać wysoką formę przez cały sezon, dlatego to on jest faworytem do czwartego tytułu. Mimo wszystko były menedżer klubów z Zielonej Góry i Torunia nie zawieszałby już złota na szyi Polaka. - Bartek konsekwentnie robi swoje, ląduje w finale, jest liderem cyklu, czyli wszystko się zgadza. Problem jednak polega na tym, że wielu obserwatorów, jak również i samego Bartka niepokoi to, że musi on dawać od siebie więcej niż zakładał - powiedział Frątczak.- To nie jest tak, że zawodnicy chcą przestawiać się jak klocki po planszy czy odbijać się od siebie. Atak Zmarzlika na Lamberta nie został przez sędziego oceniony negatywnie, bo nie było wykluczenia, ale była to jazda na limicie. Szczególnie w żużlu, gdzie jest hak, jest kierownica, a także jest jeszcze milion innych rzeczy, które mogą się wydarzyć. Nikt nie chce jeździć bez komfortu budowania prędkości. A za plecami Polaka pojawiają się zawodnicy z prędkością - zaznaczył ekspert. Lindgren, Holder, Vaculik - to najgroźniejsi rywale Zmarzlika? Frątczak wskazał kilku żużlowców, którzy w trzech dotychczasowych rundach pokazali się z dobrej strony. - Tutaj ma kto gonić. Jest Vaculik, jest Madsen, jest Lindgren, który jedzie na dobrym poziomie, choć w jego przypadku w lidze coś się podziało. Nie można też zapominać o Holderze stojącym drugi raz na podium. To peleton, któremu powinno jednak brakować do Bartka. W mojej ocenie bardzo groźnym rywalem będzie Vaculik. Słowak poczuł krew i prędkość. Sam jestem ciekaw, czy w pewnym momencie Bartek nie będzie chciał spróbować czegoś innego, ale większe korzyści przyniesie mu cierpliwość - ocenił.Byłoby więcej pretendentów do złota, gdyby z cyklu nie zostali wyrzuceni Rosjanie. - Od początku agresji Rosji na Ukrainę mówiłem głośno, że na każdej płaszczyźnie należy się izolacja. Nigdy jednak nie deprecjonowałem ich poziomu sportowego, profesjonalizmu czy podejścia do jazdy. Zawsze tym imponowali. Uważam, że ich brak jest dla Grand Prix stratą, ale nadal izolacja ma sens. Ci chłopcy wcześniej podejmowali decyzje związane z tym, jakie barwy narodowe w rozgrywkach międzynarodowych chcą reprezentować. Trudno zatem jest mieć do mnie pretensje, że traktuję ich jak Rosjan - przyznał nasz rozmówca.Turniej w Teterow rozpocznie się w sobotę o godz. 19:00. Przeprowadzimy RELACJĘ LIVE, na którą oczywiście zapraszamy.