Kobieta potrafi zbudowaćPsychologowie sportowi już od dawna powtarzają jak mantrę, że sytuacja rodzinna zawodników (niezależnie od dyscypliny) ma duże przełożenie na osiągane wyniki. W żużlu jest bardzo podobnie. Ktoś powie, że ludzie, którzy na codzień jeżdżą ponad 100 km/h na zamkniętym torze to wariaci i że nie ruszy ich nic. No właśnie nie do końca tak z tym bywa. Są to osoby, które kilka razy w tygodniu zamykają się w sobie na kilka godzin podczas zawodów, nierzadko zmieniają się w prawdziwą bestię i ryzykują zdrowiem na torze. Wracają do domu i to właśnie tam szukają swojej oazy spokoju, wyciszenia. I wszystko jest dobrze pod warunkiem, że życie rodzinne jest ułożone i nie ma problemów. Schody zaczynają się, gdy zawodnik nie może skoncentrować się wyłącznie na sporcie, bo jego myśli są gdzieś indziej. Greg Hancock po latach przyznał, że spokój ducha uzyskał dopiero dzięki swojej drugiej żonie - Jennie. Jej rolę w osiąganych przez siebie wynikach podkreślał na każdym kroku. Jego partnerka zaangażowała się także w codzienną pomoc. Amerykanin lubił chwalić się w swoich social mediach dietetycznymi posiłkami przygotowywanymi przez swoją drugą połówkę.Z kolei dziś na tapecie jest Bartosz Zmarzlik, który jest człowiekiem rodzinnym jak chyba nikt inny. Dwukrotnie po tym, jak zdobył tytuł mistrza świata, swoje pierwsze kroki jeszcze w czasie zawodów kierował w stronę rodziny - narzeczonej Sandry i rodziców. Najwyższą formę w swojej karierze osiągnął też Tai Woffinden u boku swojej żony Faye. Kiedyś Brytyjczyk uchodził za przysłowiowe "wybij okno", a dziś jest szczęśliwym mężem, tatą i multimedalistą mistrzostw świata. Kiedyś problemy miał sam GollobJednak nie zawsze bywa kolorowo. Przekonał się o tym na własnej skórze Tomasz Gollob. Polak w 2010 roku zdobywał tytuł mistrza świata, a jednocześnie musiał zmagać się z doniesieniami medialnymi o swoim rozwodzie. W tamtym przypadku trudno też o zbieg okoliczności. Wydaje się, że działania byłej żony Brygidy i publikacji bulwarówek w najlepszym dla zawodnika okresie było zamierzone. Inna sprawa, że mistrz poradził sobie z tym świetnie. Z obozu żużlowca płynęły wtedy obawy, czy aby na pewno Gollob udźwignie całą sprawę, ale dał sobie radę.Kobieta stała też za problemami z formą Chrisa Holdera. Oczywiście w jego przypadku duże piętno na rozwoju odcisnęły kontuzje, ale kobiety też dorzuciły swoje trzy grosze. Jeszcze do niedawna płynął przekaz, że Australijczyk nie może skupić się na sporcie ze względu na problemy prywatne. Na najsłabszy okres w karierze mistrza świata z 2012 roku złożyło się również rozstanie ze swoją ówczesną partnerką. Zawodnik miał mieć też utrudniony kontakt ze swoim synem. To wszystko sprawiało, że nie mógł w pełni skupić się na żużlu.Oczywiście podobnych przykładów można by mnożyć. Nie da się jednak ukryć, że rola kobiety, żony, partnerki ma duży wpływ na formę zawodników. Wystarczy spojrzeć na ostatnich mistrzów świata, czy medalistów innych imprez. Nierzadko oglądamy obrazek, gdy żużlowcy swoje sukcesy już na podium świętują z najbliższymi. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź