W Polsce jeszcze nie, ale w Szwecji już można spotkać kobietę na wieżyczce sędziowskiej. Dziwne? Wcale nie. Dziwne początkowo dla mnie było na przykład to, kiedy pierwszy raz zobaczyłem kobietę na ringu, w rękawicach bokserskich, czy na skoczni narciarskiej. Nie byliśmy wtedy do tego przyzwyczajeni, ponieważ te dyscypliny były określane jako typowo męskie. Do tego grona należały też podnoszenie ciężarów, MMA czy hokej, długo by wymieniać. Z drugiej jednak strony były też dyscypliny zarezerwowane tylko dla kobiet - na przykład gimnastyka artystyczna. Napisałem celowo były, bo obecnie już tak nie jest. Wracając do naszego ukochanego speedwaya, to wielu nie wierzyło, że kiedykolwiek na tor wyjedzie kobieta. A jednak Klaudia Szmaj zdała licencję i stanęła pod taśmą ramię w ramię z facetami. Tym większe dla niej brawa, bo uzyskanie "żużlowego prawa jazdy" nie jest wcale łatwym zadaniem. Wielu chłopaków przekonało się zresztą o tym, nie zdając egzaminu za pierwszym razem lub w ogóle. Kobieta na torze czy sędzina nikogo już obecnie nie dziwią. To łączy żużel i F1 Szwedka ma marzenie sędziować kiedyś turniej Grand Prix. Jest na dobrej drodze, bo zbiera na razie same pozytywne recenzje. Zastanawiam się tylko co będzie, gdy kiedyś wykluczy kogoś z takim temperamentem jak na przykład Grzegorz Walasek. Jakie słowa padną wtedy przez telefon z parku maszyn do wieżyczki sędziowskiej? A może nie będzie odważnych, by dyskutować? To już czas pokaże. Póki co w żużlu mamy dominację samych mężczyzn. W Formule 1, którą też się od wielu lat pasjonuję jest bardzo podobnie. Tam kobiety - kierowcy w elitarnej serii też nigdy nie było. Robert Dowhan Zobacz również: Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo