Nie wiadomo kiedy to wszystko zleciało. Mamy już 2023 rok. Za chwilę wszyscy zjadą do domu z bardzo długiego weekendu. To wolne strasznie rozleniwia. Zebrać się do pracy jest ciężko, oj ciężko. Wiem to po sobie. Ilość dni wolnych i świąt w Polsce należy do największych na świecie. A ponoć głośno mówi się już o kolejnym święcie wolnym od pracy (nie mylić z należnym urlopem, który też ma być podniesiony). To coraz bardziej błędne koło, które zataczamy. Oby nie skończyło się to katastrofą, która i tak jest blisko. Przeczytałem ostatnio, że Marta Półtorak wraca ze sponsoringiem do PGE Ekstraligi. Zawsze zresztą miała dobre serce, którego dużo zostawiła dla Stali Rzeszów. O pieniądzach i innych świadczeniach też warto pamiętać, bo chyba nigdy w historii tego klubu kogoś takiego nie było. Jak to mówią, ciągnie wilka do lasu. Nas wszystkich też. Nie ma co ukrywać, że ostatnie ciepłe dni przypominają bardziej wiosnę niż początek zimy. Wiosna to z kolei pierwsze treningi i sparingi na owalnych torach, za którymi już tęsknimy. Cisza w telewizji nie jest przypadkowa Na dodatek w telewizji panuje teraz totalna cisza. Nie ma ani powtórek, ani żadnego innego programu o speedway’u. To wzmaga pragnienie, aby jak najszybciej nastąpił moment inauguracji sezonu. Ta cisza w telewizji musi być swoją drogą mocno przemyślana, bo jest co roku. Rozmawiałem nawet na ten temat kiedyś z Marcinem Majewskim, który potwierdził, że to przemyślane działania i trzeba odpocząć od niedawno zakończonych zmagań. Z drugiej jednak strony jest obecnie tyle ciekawych wydarzeń sportowych, że warto na chwilę oderwać się od żużla. Ja kibicuję teraz między innymi Dawidowi Kubackiemu, ale niestety raczej nie zanosi się na to, by po ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni pojechał do domu w nowym Audi. Pomimo tego, jest on liderem Pucharu Świata i oby już tak zostało do końca. Same skoki choć są niszową dyscypliną, to są trochę jak żużel. Cieszą się dużą popularnością w naszym kraju, a ponadto frekwencja przed telewizorami również jest na podobnym poziomie jak podczas żużlowej rywalizacji. Noworoczne cuda. Takie coś tylko w Polsce Choć w cuda nie wierzę, to w nowym roku takowy się zdarzył. Tankowałem paliwo w Sylwestra, a cena była objęta tak zwaną tarczą antyinflacyjną i nie doliczono 23% podatku VAT. Wczoraj, kiedy ten przepis przestał obowiązywać cena paliwa się nie zmieniła. A przecież fizycznie wzrosła aż o 23%? Czyż to nie cud? Czy może ktoś nam ciągle wciska ciemnotę i opowiada bajki? Matematyka jest jedna i nie da się jej oszukać. Ludzi już tak, bo jak mawiał klasyk "ciemny lud to kupi". Robert Dowhan Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata