Polonia Bydgoszcz oraz ROW Rybnik, to te zespoły są najbardziej zainteresowane pozyskaniem Maksyma Borowiaka, choć prezes Polonii, Jerzy Kanclerz już zaczął swoją grę i upiera się, że nie stać go na młodego leszczynianina. To oczywisty sposób negocjacyjny, który ma za zadane zbić cenę za juniora. - Są oferty z 1. Ligi, jednak na ten moment jestem w Unii Leszno i na tym się skupiam. Trenuję z kolegami w Lesznie i na razie na tym poprzestanę. Zainteresowane są między innymi kluby z Bydgoszczy i Rybnika - potwierdza w programie Rozmowy Interii Maksym Borowiak. Nie jest pewny pozostania w klubie Leszczyński klub ma na ten moment czterech juniorów gotowych do startu w PGE Ekstralidze. To Damian Ratajczak, Antoni Mencel, Hubert Jabłoński oraz Maksym Borowiak. Najbliższy odejścia z klubu jest - wzorem ubiegłych lat - Maksym Borowiak. Nie przesądzi o meczowym zwycięstwie Redakcyjny kolega, Dariusz Ostafiński napisał ostatnio tekst, który wprost sugeruje, że ten klub z dwójki Bydgoszcz i Rybnik, który pozyska Maksyma Borowiaka, ten wygra Speedway 2. Ligę i wejdzie do PGE Ekstraligi. Sam zawodnik nie wywiera na sobie takiej presji. - Zespół nie opiera się na sile jednego juniora. Mogę dorzucić kilka punktów, ale nie jestem ani gwarancją zwycięstwa ani gwarancją dobrych punktów. Zawsze staram się zrobić jak najlepszy wynik, ale to nie jest gwarancja wejścia do Ekstraligi - zakończył Maksym Borowiak, na ten moment zawodnik Fogo Unii Leszno.