Pandemia COVID-19 zmieniła cały świat, także ten czarnego sportu. W sezonie 2020 żuzlowa centrala - w obawie o zdziesiątkowanie składów przez koronawirusa - dopuściła w PGE Ekstralidze starty zawodników z niższych klas rozgrywkowych. Na tym bardzo liberalnym przepisie o "gościu" najbardziej skorzystała Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski. Holder pogrąży dawny klub? Klub Bartosza Zmarzlika po porażce z obrzydliwie słabym ROW-em Rybnik znajdował się na ostatnim miejscu w tabeli najlepszej ligi świata. Wówczas prezes Marek Grzyb sięgnał po reprezentującego pierwszoligowy Apator Toruń Jacka Holdera. Australijczyk odmienił oblicze zespołu o 180 stopni. Napędzeni lubuszanie nie tylko awansowali do fazy play-off, ale nawet jej finału. Niewiele brakowało, a sięgnęłaby po drużynowe mistrzostwo Polski. Ostatecznie zakończyła rozgrywki za Fogo Unią Leszno. Jack Holder nigdy już nie powtórzył swojej fenomenalnej dyspozycji z "gościnnego sezonu" w Gorzowie. Tegoroczne spotkania rozpoczął jeszcze słabiej niż przed rokiem. Jest najgorszym - pod względem średniej biegopunktowej - zawodnikiem For Nature Solutions Apatora Toruń. Dobra forma jest mu zaś potrzebna bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Już za tydzień zadebiutuje w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix. Bartosz Zmarzlik poza play-off? Gdzie ma się przełamać, jeśli nie na tak mile wspominanym przez niego Jancarzu? W Gorzowie patrzą na swojego "bohatera pandemii" z lekką obawą. Jeśli młodszy z braci Holderów się obudzi, to Moje Bermudy Stal będzie miała spore kłopoty. Australijczyk co najmniej 3 razy spotka się pod taśmą z Bartoszem Zmarzlikiem. Jeśli zneutralizuje główną strzelbę Chomskiego - tak, jak zrobił to Mikkel Michelsen z Motoru Lublin - to lubuszanie mogą mieć spore problemy ze zwycięstwem w meczu. Kolejna porażka będzie już chyba gwoździem do ich trumny. Na rozpoczęcie sezonu przegrali już u siebie z Motorem Lublin. W Lesznie teoretycznie wywalczyli remis, ale wszystko wskazuje na to, że wynik tego spotkania zostanie zweryfikowany na rzecz Fogo Unii. Jeśli Stal przegra trzeci mecz z rzędu, to - biorąc pod uwagę zaskakująco dobrą formę ZOOLeszcz GKM-u - może mieć spore problemy z wejściem do fazy play-off. Drużyna posiadająca w swoich szeregach samego Bartosza Zmarzlika nie może pozwolić sobie na tego typu klęskę!